„Wszystko zaczyna się od wędrówki. Zaglądam do swoich wspomnień, obrazów z dzieciństwa. Odtwarzam je i przeżywam na nowo. Poszukuję tego co jest już tylko niewyraźnym wyobrażeniem. Bezpowrotne przeżycia, miejsca, ludzie, emocje. Przypominam sobie wakacje, te pierwsze.. a potem te następne... Nagrzany betonowy plac i układanie zdobytych kapsli na roztopionym asfalcie. Odciskanie swoich dłoni „na wieki”. Pana, który sprzedawał nam żółtą lub czerwoną lemoniadę w woreczkach, ale rurek najczęściej nie miał i trzeba było sobie jakoś radzić. Pamiętam podróże Ładą z tatą na ryby, kiedy skóra lepiła się do tapicerki ze skaju, mamine pyszne bułki z masłem i cukrem, zabijanie mrówek na kocu. Wyjazdy nad morze, kiedy leżałyśmy z siostrami na tylnym siedzeniu,oglądając przez szyby przesuwające się chmury. Pierwszą noc spędzoną pod namiotem... Wspomnienia ogrzewają mnie od środka.
Często do nich wracam, nawet nieświadomie. Dają mi siłę. Wędruję powoli. …wędruję powoli, gdyż plecak z chemią, kuwetami, przenośna ciemnia, aparat i statyw ważą tyle, co ja. Fotografie wykonane są za pomocą XIX -wiecznej srebrowej techniki mokrego kolodionu. Czas naświetlania wynosi od sekundy do kilku minut. Wszystko wymaga skupienia, cierpliwości - „zatrzymania się”. Pociąg, autobus, samochód, północ, południe, wschód i zachód , Polska. Tak naprawdę to przecież mogło wydarzyć się na jednym podwórku... Tak samo jest ze wspomnieniami: tak odległe w czasie, sercu tak bliskie...
Dorota Dawidowicz
................
Dorota Dawidowicz (ur 1983r.) mieszka i pracuje w Warszawie, absolwentka Akademii Pedagogiki Specjalnej (2007) oraz Warszawskiej Szkoły Fotografii (2010), dyplom u dr hab. Mariana Schmidta. Przedmiotem jej fotografii są ludzie- ich piękno, emocje, otoczenie. W swoich podróżach fotograficznych łączy kreację z dokumentem, wykorzystując tradycyjne techniki fotograficzne . Najczęściej pracuje przy użyciu aparatów wielkoformatowych .