Można być zabieganym całe życie i wcale go nie zauważyć, jak mija. Można też kontemplować, chłonąć każdą chwilę, niemal wsysać w siebie kolejne zachwyty nad widokiem z okna, ławki w ogrodzie, czy też z brzegu morza. Można patrzeć w dal, uciekać w oderwanie od rzeczywistości. Można też używając elementów rzeczywistości dokonywać kolejnych selekcji, wyciągać meritum i budując poprzez kolor, strukturę, czy formę swoją deklarację miłości, umiłowania tego wszystkiego, co ważne, co jest życiem – dla artysty na przykład.
Bożena Wiszniewski – wpatrzona w dal, niczym Penelopa czekająca na swego Odysa…
Piękno australijskiego krajobrazu, ogrom przestrzeni wokół, jak powracająca zwrotka mantry, budzą w niej ogromną potrzebę przekazania tego wszystkiego, co ją poruszyło. Zatrzymuje na płótnie powidoki elementów krajobrazu. Buduje konsekwentnie swój własny świat, jednocześnie tak czytelny, tak sugestywny, tak skupiający na sobie uwagę. Aż chciałoby się rozsiąść wygodnie w fotelu przed obrazami Bożeny Wiszniewski i chłonąć je, centymetr po centymetrze.
txt: Beata Pflanz
artysta niezależny kurator i krytyk pisarz
BIOGRAFIA
Bożena Wiszniewski
Artysta plastyk / projektant wnętrz. Urodzona w 1961 roku, Bożena Wiszniewski ukończyła wydział Architektury Wnętrz Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie w 1988 roku. Otrzymała dyplom z wyróżnieniem w pracowni projektowej profesora Zbigniewa Wójcickiego, malarstwa uczyła się w pracowni profesora Jana Lisa. Pół roku po zakończeniu studiów wyjechała na stałe do Australii. Założyła własne studio projektowania wnętrz w ramach, którego wykonała serię projektów autoryzowanych serwisów firmy Sony. Udzielała również konsultacji prywatnym klientom.
W celu rozwijania wiedzy na temat nowych dla niej standardów projektowych obowiązujących w Australii ukończyła dwuletni kurs dyplomowy w projektowaniu i technologii budownictwa. Do końca 2011 roku pracowała jako kreślarz w firmach architektoniczno-budowlanych. Na początku 2012-ego roku otworzyła własne studio artystyczne i zajęła się malarstwem. Należy do Polskiej Fundacji Artystycznej w Melbourne, a od grudnia 2012 roku należy również do interdyscyplinarnej grupy artystycznej "Młodzi Sztuką" , która powstała w Warszawie. Jednym z jej ulubionych malarzy jest Henri Matisse i chętnie podpisuje się pod jego słowami: „Marzę o sztuce równowagi, czystości i spokoju pozbawionej kłopotliwego lub przygnębiającego przedmiotu ... kojącej, mającej uspokajający wpływ na umysł, tak jak dobry fotel, który zapewnia relaks po fizycznym zmęczeniu. " Mieszka i pracuje w Melbourne, Australia.
Wystawy:
sierpień 2013 – wystawa zbiorowa Siódmego Biennale Rysunku organizowana przez Polską Fundację Artystyczną w Melbourne
czerwiec – wrzesień 2013 – wystawa zbiorowa, Convent Art Gallery, Daylesford, Victoria
maj 2013 – wystawa indywidualna „Untitled (Landscapes), Tacit Contemporary Art Gallery, Melbourne
grudzień 2012 – wystawa zbiorowa, PolArt 2012, Perth
październik 2012 – wystawa indywidualna „Different Paths”, Tacit Contemporary Art Gallery, Melbourne
sierpień 2012 – wystawa zbiorowa Polskiej Fundacji Artystycznej „Urban Spaces” Steps Gallery, Melbourne
kwiecień 1999 – wystawa zbiorowa, Rotary Club of Bayswater, Melbourne
grudzień 1997 – wystawa zbiorowa, 7th Festival of Polish Visual & Performing Arts PolArt ‘97, Melbourne
wrzesień 1993 – wystawa zbiorowa, Tyers Art Festival
czerwiec1988 – wystawa podyplomowa, Stara Kordegarda, Warszawa
Strony internetowe:
www.bozenawiszniewski.com
www.bozena-wiszniewski.portfoliobox.me
www.facebook.com/bozena.wiszniewski.art
www.artslant.com/global/artists/show/297034-bozena-wiszniewski?tab=PROFILE
W RAMACH MOJEJ PRZESTRZENI/WITHIN MY SPACE
WYWIAD Z ARTYSTKĄ BOŻENĄ WISZNIEWSKI // CZ.II
"Wolność w sztuce jest powietrzem dla kreatywności"
- Bożena Wiszniewski
L&A CURATORS - Laura La Wasilewska & Aga Pietrzykowska
Warszawa / Melbourne 19.11.2013
L&A CURATORS: Wolność w sztuce?
Bozena Wiszniewski: Jest konieczna. To jest jak powietrze dla kreatywności.
"Tradycyjna" sztuka nie jest potrzebna?
Tradycyjna sztuka dopóki ma swojego odbiorcę to będzie częścią artystycznego świata.
Pytanie czy jest ona potrzebna może być pretekstem do ciekawej dyskusji, ale ja nie jestem chyba gotowa do podjęcia takiego tematu – to temat bardzo obszerny, nie mam takiej wiedzy. Mogę tylko na podstawie moich własnych doświadczeń przyznać się, że właściwie to już od dawna nie przyglądałam się twórczości dawnych mistrzów i tradycyjne malarstwo współczesnych artystów nie przyciąga mojej uwagi tak bardzo jak właśnie świat sztuki abstrakcyjnej. Mieszkam w kraju gdzie istnieje od tysięcy lat sztuka Aborygenów i nie ma ona żadnych powiązań ze sztuka tradycyjną.
Czy we współczesnym świecie jest jeszcze miejsce dla prawdziwych artystów?
W świecie gdzie wszystko jest skomercjalizowane, sztuka nabiera zupełnie nowych wymiarów i jak w tym wszystkim zachować swoja autentyczność/prawdziwość? Myślę, ze jest to trudne wyzwanie dla artystów.
Jakie środowisko miało dla Ciebie największe znaczenie?
Uformowało mnie Liceum Plastyczne, potem Akademia Sztuk Pięknych – to był czas, kiedy mogę powiedzieć,ze środowisko wywarło na mnie największy wpływ. Teraz jest zupełnie inaczej.Nie jestem związana z żadnym środowiskiem artystycznym. Jestem tylko ja, moja sztaluga, płótno, wrażliwość, umiejętności i odwaga, (której chciałabym mieć może jeszcze więcej).
Czy aktualnie dostrzegasz zmiany w swojej twórczości?
Tak ogromne, na prace sprzed półtora roku patrzę już trochę z zażenowaniem… brakuje mi w nich spójności i tego, co widać w moich nowszych pracach – powietrza.
Jak widzisz swoja przyszłość? Masz jakieś plany w kalendarzu artystycznym?
Marzę o tym żeby malować tak długo jak tylko będę mogła trzymać pędzel w ręku. Ale tak naprawdę to stawiam sobie krótkodystansowe cele/plany. To chyba po to żeby jakoś opanować gonitwę pomysłów na nowe obrazy. Pod koniec kwietnia 2014 będę miała kolejną wystawę w galerii Tacit w Melbourne, a parę tygodni temu podpisałam umowę na wystawienie około dziesięciu prac w Galerii Artifact w Nowym Jorku, – ale to dopiero w sierpniu 2015.
Gdyby czytać twoje obrazy, można w nich wyczuć rytm, muzyczne tempo. Muzyka jest ciekawym kluczem do twojego malarstwa. Jakiej zatem słuchasz?
Dostrzegacie rzeczy, o których nawet nie pomyślałam. Ta rytmika moich obrazów musi być wynikiem podświadomości. Lubię dynamikę w muzyce i mocne rytmy... i czasem tańczę z pędzlami w ręku. Nie odpowiedziałam Wam w sumie na pytanie. Bo tak naprawdę jest to sprawa przypadku i nastroju chwili. Ostatnio dorwałam z półki kilka płyt Tony O’Connor’a (australijskiego kompozytora), ale jest to raczej muzyka relaksująca i jak to byście powiedziały do słuchania w salonie kosmetycznym.