Basia Bańda może wprowadzić odbiorcę wystawy w poznańskim Arsenale w konsternację. Wystawę tworzą obiekty, rysunki, obrazy, kolaże oraz instalacja site-specific. Artystka preparuje pozornie klarowną i jasną sytuację poprzez banalny tytuł, który został zaczerpnięty z Dziennika 1954 Leopolda Tyrmanda, i równocześnie podsuwa obrazy bardzo przewrotnych i ambiwalentnych postaci, które wyłaniają się z jej prac i tworzą samorządne królestwo wyobrażeń nieoczywistych, pokrętnych, kłopotliwych. Wystawa pokazuje, jak bardzo wieloznaczne mogą okazać się moralne oceny zachowań innych, jak niepewna i chybotliwa jest granica między normą a aberracją. Artystka śledzi też performatywne życie słów i obrazów, które piętnują, obarczają winą i naznaczają kondycję człowieka i jego środowisko. Analizuje konwencje, przetwarza opozycyjne wyobrażenia, pokazuje, jak postaci i rzeczy działają w nowych konfiguracjach, zrzucając z siebie ciężar przypisanych im dotąd znaczeń. Bohaterem w pewnym stopniu przyświecającym wystawie jest Tyrmandowski Zły (Henryk Nowak), którego niejasny moralnie status, balansowanie na granicy między dobrem i złem – czynią go personifikacją pożądania i lęku, sekretnym mścicielem i odkupicielem, który tropi i jest tropiony. Prezentowane prace Basi Bańdy przywołują zatem także skojarzenia kryminalne, choć wina nie jest nikomu jednoznacznie przypisana. Wystawa wskazuje ponadto na niejawne przyczyny i niedające się przewidzieć skutki działań, podejmowanych przez ukazywane przez Bańdę postaci, jak też staje się badaniem przeobrażeń, którym owe postaci podlegają.
Oprowadzenia kuratorskie (wstęp wolny):
13 czerwca (czwartek), godz. 18.00
15 czerwca (sobota), godz. 17.00