Anna Katarzyna Skibińska Koralewska włącza się w ten krąg artystów, których poszukiwania ogniskują się wokół struktury rzeczy, języka porządkującego, upraszczania formy, by zachowując jak największą prostotę i przejrzystość mogli znaleźć to, co dla nich najważniejsze.
Prostota i oszczędność porządku linii i barw w jej obrazach współgra z prostotą podstawowych malarskich tematów – w tym przede wszystkim pejzażu. Morze sugerowane kilkoma pasmami błękitów i szarości, pionowe linie znaczące zapis lasu – swoje obrazy i rysunki buduje wg struktur zaczerpniętych z natury, w przekonaniu, że tylko w oparciu o takie rzeczywiste podstawy, jej artystyczny język zdolny będzie opisać świat. Wzorując się na naturze, nie naśladuje jej, tworzy bliskie graficznemu „drukowaniu” ślady zapamiętanych
Bo przecież, zgodnie ze zdaniem Theodora Adorno, „Sztuka sprzeciwia się realności poprzez jej obiektywizację”. Niekiedy artystka bada te struktury zaczynając od najmniejszego szczegółu, budowy cząstek wody, piasku, niektóre obrazy przypominają powiększone
mikroskopowe zdjęcia, inne, „zagęszczone”, zdają się być wypełnione plątaniną splotów. Takiemu różnicowaniu konstrukcji prac towarzyszą też różnice fakturalne. Artystka nie szuka skomplikowanych przedstawień, unika narracji, zapisuje to, co widzi - swoje najbliższe otoczenie, z fragmentów najbliższej sobie przestrzeni budując cały kosmos – ten fragment, szczegół służy jej jak rodzaj „szablonu”, za pomocą, którego może odwzorować większą przestrzeń.
Obrazy komponowane są z pionów, poziomów, ukosów nawiązując do podziału przestrzeni wg. siatek map. W przestrzeni tych siatek artystka wyznacza sobie niewielki obszar prostokąta lub kwadratu, obszar, w którym funkcjonuje, w który jest, jak mówi, „wpisana”. To one wyznaczają pole jej obserwacji. Akwarele i rysunki tuszem – prace na papierze, w których znaleźć można więcej odniesień do sylwetki ludzkiej, stanowią zapis ćwiczeń z bardziej skomplikowanych form, ich przekształceń. W rysunkach artystka pozwala sobie
na próby figuratywne, bardziej rozbudowane kompozycje, tak, jakby służyły jej, jako rodzaj szkiców, poszukiwań kreski najwłaściwszej – by w obrazach mogła skupić się na samym układzie najprostszych linii i barw.
Stopniowo dąży do coraz większej oszczędności koloru, posługując się często tylko dwiema barwami, chętnie używa szarości. Coraz więcej w jej pracach odniesień do wody, przypływu i odpływu fal, zlewania się horyzontu z morzem, zlewania się poziomów wody i lądu. Siła tych obrazów zdaje się leżeć w tak pojętym poetyckim skrócie, w znajdowaniu odpowiedniego znaku i formy dla przeżycia, doświadczania świata i towarzyszących temu emocji/ Zofia Jabłonowska/.