Kontakt z galerią
od poniedziałku do piątku od 10:00 do 17:00
Pełne dane kontaktowe
14dni na zwrot
darmowa
dostawa
Promocja
Filtrowanie
Kategoria/technikanie wybrano
Tematykanie wybrano
Obrazy na prezentnie wybrano
Cenanie wybrano
Szerokośćnie wybrano
Wysokośćnie wybrano
Kolor obrazunie wybrano
Kierunki w sztucenie wybrano
Sortowaniedomyślnie
wyczyść filtry
Filtruj
Zobacz kategorie

Tomasz Bielak, SUBIMAGO

KAŻDY MA SWÓJ KONIEC ŚWIATA *

Na powyższe stwierdzenie natrafiamy na jednej z prac, zgromadzonych na wystawie SUBIMAGO. Sentencji tej towarzyszy prosta, charakterystyczna dla jej autora ilustracja. Dwaj schematycznie przedstawieni mężczyźni stoją naprzeciwko siebie, na kubikach pełniących tutaj funkcję krawędzi dachu i spoglądają w stronę otwierającej się pomiędzy nimi przepaści. W tej przestrzeni lewituje napis KONIEC ŚWIATA, który w strachu przed tą pustką, wypełnia jej niewidoczną SUBstancję.  Obraz rzeczywistości, jaki wyłania się z monochromatycznych prac Tomasza Bielaka, nie nastraja optymistycznie. Artysta, stara się utworzyć SUBiektywną narrację na temat społeczeństwa, które dawno już przestało reagować na proszki przepisywane przez konserwatywnych lekarzy. NIE WIERZY, iż szczypta farmakologicznej SUBstancji uśmierzy zbiorowe mdłości, ponieważ zbiorowość ta znajduje się pomiędzy odbiciem się od krawędzi dachu wieżowca a upadkiem na betonowy chodnik znajdujący się u podnóża budynku, jednym słowem znajduje się w stanie SUBIMAGO.

Ten pesymizm wyczuwalny jest w atmosferze galeryjnej przestrzeni, gdzie rzeczywiście odnosimy wrażenie, że panuje w niej cmentarny nastrój. Białe światło geometrycznych  kasetonów, dodatkowo ochłodzone zimnem czarnych komunikatów, czasami przywodzących na myśl nagrobną inskrypcję. O dziwo, ręcznie wykonane malarstwo, pokrywające klasyczne płótna, również przesadnie nie emanuje ciepłem ludzkich rąk. Te przedstawienia wydają się pełnić tutaj zupełnie inną funkcję. Niejako przy okazji, za pomocą wypełniającego je tła, autor wprowadza na scenę obraz szarości, barwy która symbolicznie wypełnia zastaną przez widza przestrzeń. Jeżeli nawet ten świat jest BEZDUSZNY to jest również BEZGRZESZNY, jak sugeruje jeden z kwadratów, który oprócz napisu, przedstawia naiwny model człekokształtnego robota. Poza nim, na ekspozycji odnajdujemy jeszcze kilka „człekokształtnych” wizerunków. Al Capone, którego image skrywa „grzeszną” substancję wypełniającą jego sumienie. Prezentowana obok postać King Konga, to monstrum o gołębim sercu a w kontekście znajdującego się na wystawie wizerunku Darwina, wydaje się być bardziej ludzkie niż jego filmowy kolega z Cosa Nostry. Portret Frankensteina jest dopełnieniem tego panoptikum sztucznych osobliwości, ze świata usytuowanego gdzieś poza dobrem i złem, gdzie wciąż błądzą, wymknąwszy się ludzkiej kontroli, wojskowe obiekty ukazane na dwóch innych pracach.

Artysta obserwuje świat chłodnym okiem sceptyka. Plus i minus to jedyne co widzę, śpiewał Magik na albumie Paktofoniki, uskarżając się na czarno-biały charakter polskiej mentalności, w której próżno szukać stanów pośrednich. Jeżeli przyrównamy ten pełny stan do IMAGO - to zrozumiemy tęsknotę Bielaka za tytułowym SUB.

Piotr Pękala