Kontakt z galerią
od poniedziałku do piątku od 10:00 do 17:00
Pełne dane kontaktowe
14dni na zwrot
darmowa
dostawa
Promocja
Filtrowanie
Kategoria/technikanie wybrano
Tematykanie wybrano
Obrazy na prezentnie wybrano
Cenanie wybrano
Szerokośćnie wybrano
Wysokośćnie wybrano
Kolor obrazunie wybrano
Kierunki w sztucenie wybrano
Sortowaniedomyślnie
wyczyść filtry
Filtruj
Zobacz kategorie

Aleksandra Ska, ''Bezproduktywna''


Paradoksalnie kwestią, której dotyczy lub wokół której się rozwija wystawa Aleksandry Ska “Bezproduktywna” jest swoista praca nienawiści. Paradoksalna jest już sama jej natura: w efekcie pracy nienawiści nie powstaje żadna wartość, żaden wytwór, żadne dobro. Jak wskazuje tytuł wystawy, działanie tej namiętności jest całkowicie bezproduktywne. Nienawiść niczego nie tworzy, a mimo to rodzi owoce. Jej praca wywołuje dalekosiężne skutki i ma jak najszersze oddziaływanie.

Ten paradoks jest punktem wyjścia dla wystawy. W trzech pracach wideo zatytułowanych “Ska, nienawidzę Cię” prezentowane są wybujałe płody nienawiści. Scena jest prosta: z najdojrzalszych owoców, najświeższych warzyw wyrzeźbione zostały najfantastyczniejsze dekoracje, którymi przystrojony został stół jakby tworząc kolejny przykład ikonografii obfitości. A na nim spoczywają półnagie kobiety, niczym Hesperydy leżące wśród wyhodowanych w swoim ogrodzie płodów. Zamiast jednak raczyć nas pełnym słodyczy śpiewem (jak nakazywałaby mitologia), sączą jad, który zatruwa owoce wykonanej pracy.

Płody Hesperyd nienawiści mają wabić swoim widokiem i zatruwać swoją treścią. Być może zatem kobiety są raczej pięknowłosymi Harpiami zanieczyszczającymi swoim słowami pokarm. Każda z nich wypowiada tytułowe zdanie. A zatem to na artystkę oczekuje ta skażona uczta.

Co więcej, można powiedzieć, że rezultaty jej spożycia ujawniają się w finałowej scenie drugiego filmu prezentowanego na wystawie i zatytułowanego Bezproduktywna. W scenie tej artystka wypija cały jad, jaki wsączył się w jej życie, całą truciznę pracowicie przyrządzoną przez jej bliskich i dalekich. Wcześniejsze sceny filmu, ukazujące artystkę rozwiercającą przednie zęby dentystycznym sprzętem, sugerują jednak, że być może jedyną nienawiścią jest samonienawiść.

Nawet jeśli Aleksandra Ska jest tą która ma spożyć powabne i smakowite, acz zatrute płody, ona jest tą, która je przygotowała. To efekty jej artystycznej pracy możemy oglądać we wprawnie wyrzeźbionych dekoracjach, w świetnie zrealizowanych filmach i wreszcie w przemyślanie zaaranżowanej wystawie. Tu odsłania się drugi moment paradoksu bezproduktywnej pracy nienawiści, której badaniem jest ta ekspozycja. Ska stworzyła scenę, w której nienawiść może się ujawnić. Jeśli jednak nienawiść jest pracą negacji, jeśli jedynym jej działaniem jest zatruwanie, a rezultatem śmiercionośne skażenie lub chorobliwe wykwity, to oczywiście nie mogłaby ona być źródłem artystycznej twórczości. Kreacja staje się raczej narzędziem przepracowania samonienawiści, która wydaje się jednym z elementów formowania się tożsamości każdego podmiotu.

Tłem dla filmów stanowiących kluczowe elementy wystawy jest fototapeta z pikującymi jaskółkami. Być może przyczyną tego samostraceńczego zachowania ptaków jest to, że pozbawione są one oczu. Oczy każdej z jaskółek zostały wydrapane. W artystyczne przepracowanie włączone zostaje zatem to, co nie jest niczym innym jak przymusem powtarzania, który jest, jak to pokazał Freud, objawem popędu śmierci. Artystka ujawnia zatem swoją indywidualną konstytucję libidynalną, której elementem jest to, co sama postrzega ona jako bezproduktywność, a co jest zaprzeczeniem wartości zwyczajowo symbolizowanych przez jaskółki (płodności, witalność, odrodzenia życia po zimie itp.). W symboliczny sposób padają one ofiarą jej nienawiści do tego, co symbolizują czy też raczej jej samonienawiści w odniesieniu do tego.

To indywidualne ujawnienie jest jednak jedynie pretekstem do ujawnienia dużo bardziej niespodziewanej konstytucji libidynalnej artystycznego podmiotu. A zatem określającym funkcjonowanie pola sztuki. Być może odkrywa się w ten sposób jeszcze głębszy paradoks, że kreacja utożsamiana z afirmacją może być jednak powiązana w nieprosty sposób z popędem śmierci. Przecież każda aktywność sztuki jest w jakimś stopniu bezproduktywna. - Jarosław Lubiak