Fortepian Paderewskiego
Około roku temu głośno było o zakupie przez Instytut Dziedzictwa Myśli Narodowej fortepianu marki Bösendorfer, który rzekomo należał do Ignacego Jana Paderewskiego. Instrument ten sprowadzono do Polski za kwotę ponad 300 tysięcy złotych.
Badania przeprowadzone przez muzykologów wykazały, że nie ma żadnych dowodów na to, aby Paderewski kiedykolwiek posiadał ten konkretny instrument. W znanych listach kompozytora pojawiają się jedynie wzmianki o wypożyczonym fortepianie Bösendorfera, na którym ćwiczył podczas swoich pobytów w Wiedniu.
Kwota wydana na instrument była bardzo wysoka, zwłaszcza biorąc pod uwagę wątpliwości co do jego autentyczności.
W lipcu 2024 r., kiedy władze i nazwa instytutu uległy zmianie, nowy dyrektor Instytutu Myśli Politycznej, Adam Leszczyński, miał za zadanie uporządkowane dokumentacji dotyczącej spuścizny po IDMN. Ku jego zdziwieniu, brakowało jakichkolwiek ekspertyz, wycen czy świadectw związku Paderewskiego z fortepianem, na który wydano znaczne środki publiczne.
"Ten fortepian na pewno nie należał do Ignacego Paderewskiego. Nie znajdujemy go na żadnym zdjęciu z willi w Szwajcarii, a na fotografiach widzimy zarówno instrument Érarda jak i Steinwaya. Po Bösendorferze nie ma też śladu w pamiętnikach Paderewskiego ani we wspomnieniach gości odwiedzających go w Riond-Bossom" - ocenił całą sytuację Marek Żebrowski, muzyk i znawca twórczości Paderewskiego.
Okazuje się, że "fortepian Paderewskiego" to bardziej symbol niż rzeczywistość. Chociaż instrument ten może mieć wartość historyczną jako przykład instrumentów z epoki Paderewskiego, to nie jest to instrument, na którym grał wielki pianista.
