Sztuka czerpać może inspiracje dosłownie ze wszystkiego. Najwięcej znajduje jej w naszej codzienności, w świecie, który nas otacza, którego jesteśmy integralną częścią. Przygląda się naszym poczynaniom, obserwuje wydarzenia, analizuje wszystkie sytuacje i wyciąga z nich wnioski, które tłumaczy na swój sposób, wedle dziedziny, która w danej chwili jest jej nadajnikiem. Artyści widzą i słyszą to samo, co my wszyscy i zachwycają się takimi samymi rzeczami. Smucą się, cieszą, popadają w zadumę i zamierają na widok wielu zdarzeń, a później wyrażają swoje emocje za pomocą tych narzędzi, które upodobali sobie najbardziej. Sztuka jest zwierciadłem, w którym odbija się nasza rzeczywistość i choć możemy jej w wielu dziełach nie poznawać, choć możemy nie wierzyć, że to, co widzimy lub słyszymy powstało pod wpływem czegoś, co dobrze znamy, to nie zmienia to faktu, że nasza rzeczywistość zostaje w dziełach sztuki zaklęta. Zawsze i bez wyjątku.
Ale i sztuka dla samej sztuki stać się może natchnieniem i źródłem inspiracji. Wszak artyści nie stronią od twórczości malarzy, pisarzy, filmowców czy fotografów. Odbierają oni dzieła na swój sposób(jak każdy z nas) i dostrzec mogą w nich doskonały materiał do stworzenia czegoś swojego. Nie zawsze odkrywczego, ale niemal zawsze pięknego i dającego do myślenia. Każde dzieło sztuki niesie ze sobą pewną oryginalność, która kryje się czasem pod postacią drobnych szczegółów, a czasem okazuje się być dominująca w efekcie końcowym pracy artysty. Bez względu na wszystko dzieło sztuki inspirowane innym dziełem daje odbiorcom zawsze nową porcję emocji i sposobności do odkrywania czegoś nowego. Tak jest w przypadku dzieła autorstwa Janusza Orzechowskiego, które nosi tytuł „King Kong”. Ileż było interpretacji kinowych historii o ogromnym gorylu, który porwany ze swego królestwa trafia do świata ludzi i zderza się z nim w wielką siłą powodując zamieszanie? Mnóstwo. Każdy z nas zna tę historię, tę postać i to, jak się ona kończy. Ale przy okazji każdego kolejnego dzieła traktującego o King Kongu, możemy na nowo odkrywać smaczki i szczegóły, który wcześniej nie dostrzegaliśmy, albo których nam nie pokazano. Bo każdy artysta ma swoją wersję każdej historii i zawsze będzie ona różniła się od swojego pierwowzoru.
To czyni sztukę tak atrakcyjną w chwili, kiedy wzoruje się ona na innych dziełach sztuki. Różne interpretacje tych samych historii pozwalają nam na łączenie wielu elementów w jedną całość i przyglądanie się pewnym aspektom z różnych perspektyw. W ten sposób sztuka wydobywa ze sztuki coraz to nowsze elementy, które potrafią dawać nam wspaniałe emocje.