Sztuka nie dzieli się na lepszą czy gorszą

Tytuł tego wpisu może wydawać się dla wielu z nas dosyć odważny, bo jak może być, że sztuka nie jest ani lepsza, ani gorsza? Przecież od kiedy tylko pamiętamy mamy styczność z rankingami dobrych i złych dzieł sztuki. Jak daleko pamięcią byśmy nie sięgnęli, to zawsze znajdzie się przykład filmów, płyt muzycznych, książek czy przedstawień teatralnych, które uznawane są za najlepsze dzieła sztuki, albo za najgorsze przejawy twórczości dowolnych artystów. Ciągle słychać ze wszystkich stron, że coś jest lepsze, a coś gorsze od innego. Wszędzie się wszystko ze sobą porównuje, tworzy się sztuczne punkty odniesienia. Powstają rankingi, wypowiedzi autorytetów, recenzje, które mówią nam, co powinniśmy myśleć na dany temat, co jest warte naszej uwagi, a na co nie powinniśmy poświęcić nawet chwili z naszego życia. A jednak – nie ma sztuki lepszej i gorszej. Nie ma lepszych o gorszych dzieł. Są tylko efekty naszych gustów, oddźwięki naszych upodobań i zamiłowań do konkretnych gatunków artystycznych. Jest tylko to nasze przekonanie i nasze preferencje.

Sytuacja w tym przypadku jest podobna do roli autorytetów, które za wszelką cenę próbują przekonać nas do przejęcia określonego toku rozumowania i oceniania pewnych rzeczy. Za sprawą ludzi pojawiły się kategorie „lepsze” i „gorsze”. Tylko my oceniamy coś pod kątem tego czy nadaje się to do użytku, czy do obcowania z tym. Nie ma lepszych i gorszych dzieł sztuki. Ale dzieła, które lepiej lub gorzej docierają do nas i które dają nam coś lub pozostawiają nas bez żadnego wpływu są powszechne. Bo to my decydujemy o tym, co jest dla nas dobre i to my możemy coś ocenić pod względem przekazu, jaki do nas dociera. Wielu ludzi, internetowych recenzentów, autorytetów kulturowych tworzy swoje opinie, na których opierają się publiczne oceny poprzez własne przekonania, gusta i upodobania. Jeżeli ktoś myśli, że recenzenci są obiektywni w ocenie wszystkich dzieł, to ktoś taki jest w poważnym błędzie.

W każdym aspekcie naszego życia dominuje subiektywizm. Oceniamy wszystko na podstawie własnych upodobań i wedle nich wyrażamy swoją opinię. Tak właśnie powstał kategorie dzielące dzieła sztuki na lepsze i gorsze, na wartościowe i wartości pozbawione. Dzięki temu, że jakaś szczęść społeczeństwa czuje coś podobnego względem danego dzieła, powstają rankingi najgorszych filmów czy książek, oraz zestawienia najpiękniejszych dzieł sztuki z różnych gatunków. Wszystko powstaje w oparciu o subiektywizm, każdy ranking, każda lista przebojów i polecenia na zakupy świąteczne. Wszystko opiera się na upodobaniach ludzi. Dlatego nie ma sensu spoglądać na te wszystkie rankingi i polecenia innych ludzi, jak na wyznaczniki wartości danych dzieł. Warto samodzielnie przekonywać się czy coś jest dla nas dobre, czy nie. Umiejętność zachowania w sobie własnego zdania w czasach, gdy na każdym kroku znaleźć można kogoś, kto będzie próbował wymusić na nas jakąś decyzję. Tylko my możemy ocenić wartość jakiegoś dzieła, ale dopiero po tym, jak się z nim zapoznamy, jak odkryjemy jego wartość, jeżeli jakaś w nim jest.

Nie ma lepszej czy gorszej sztuki, nie ma atrakcyjniejszej ani mniej przyciągającej. Jest tylko sztuka, która się nam podoba, albo która nie daje nam nic ciekawego. Samodzielnie oceniamy wszystko, co pojawia się w naszym życiu. Wszelkiego rodzaju rankingi i zestawienia lepszych lub gorszych produktów sztuki mogą być jedynie drogowskazami, których nie należy traktować zbyć poważnie. Bo często jest tak, że to co nie pasuje ogółowi, jest dla nas czymś wspaniałym i godnym naszej uwagi pod każdym względem. Większość nie zawsze ma racje, a ludzie, którzy próbują wmówić nam, co mamy myśleć i co powinniśmy lubić lub czym gardzić, nie powinni być traktowani przez nas, jako ktoś wartościowy. Sztuka to sztuka, a wartość jaką niosą ze sobą konkretne dzieła musi zostać oceniona przez nas, zanim wyrazimy swoją opinię i uznamy je za dobre dla nas lub złe. Nie lepsze czy gorsze, ale trafiające do naszego serca i umysłu, albo chybiające celu.