Jak nie dać się jesiennej depresji?

Mimo iż jesień w tym roku była wyjątkowo łaskawa i obfitowała w wiele ciepłych i słonecznych dni, to jej pojawienie się w naszym kraju przyniosło ze sobą również coś, czego uniknąć się nie da i czego nie zrekompensują te wszystkie piękne dni. Chodzi o coraz dłuższe noce i coraz krótszy czas, kiedy słońce raczy nas jasnością na świecie. Niewiele jest osób, które są miłośnikami tego zjawiska zwyciężania nocy nad dniem. I nie ma w tym nic dziwnego, bowiem człowiek i jego ciało potrzebują promieni słonecznych do funkcjonowania. Nasz umysł tak naprawdę nie lubi nocy i woli porę dzienną do działania i życia. Mamy zakodowane w głowie i w naturze, że noc jest czasem, kiedy trzeba pozostać w domu i przeczekać do następnego dnia i wschodu słońca. Od wieków noc kojarzyła się wszystkim ludziom źle i nawet w dziełach sztuki czy w religiach była synonimem zła, demonów i zbrodni. Wystarczy spojrzeć na większość filmów z gatunku horrorów a dostrzeże się schemat pokazujący scenerię nocną, jako pole działalności złoczyńców czy sił nieczystych. Dzień w takich filmach staje się jedynie sposobem na wprowadzenie do fabuły i zastosowanie scen odprężających, będących chwilą wytchnienia dla nerwów.

Nie jest również tajemnicą, że dłuższe noce w okresie jesiennym i zimowym są głównym powodem depresji i złego nastroju wielu ludzi. To właśnie w tych porach roku najwięcej osób przeżywa ciężkie chwile, które zapewnia im ich umysł, tak bardzo nie lubiący ciemnych wieczorów i popołudniowych godzin. Latem i jesienią nasze ciało czuje potrzebę uczestniczenia w przygodzie, poznawania nowych ludzi i zwiedzania nowych miejsc. Gdy nastaje jesień, a po niej zima, to nie mamy ochoty na wychodzenie z domu i pragniemy grzać się w cieple domowego ogniska z bliską osobą przy boku. Jednak to nie zawsze daje spodziewany efekt, bo ponury nastrój niemal zawsze się pojawia. Jak z nim walczyć? Co warto zrobić, by pozbyć się złych myśli i niechęci do świata? Trzeba zwrócić się po coś, co już od wielu wieków sprawia, że ludzie czują się lepiej i są radośniejsi, zrelaksowani.

Trzeba sięgnąć po sztukę i pozwolić jej zapanować nad naszym ciałem i umysłem. Może się to wydawać dziwnym, ale sztuka jest właśnie tym elementem naszego życia, który od tysięcy lat dobrze wpływał na ludzi i rozbudzał ich wyobraźnię. A dobór dzieł, którymi można raczyć się w ciemne i długie wieczory zależy tylko i wyłącznie od nas. Możemy sięgnąć po dobre i ciekawe książki, które wciągną nas opisywaną historią, postaciami, z którymi możemy się utożsamiać i emocjami, które zawsze dobrze działają na naszą duszę, nawet jeżeli nie są zbyt pozytywne. Dzięki sztuce człowiek zawsze przeżywa oczyszczenie, odkurzenie serca i ciała z nerwów i złych myśli. Sztuka od zawsze dawała ukojenie i sposobność do zapomnienia o problemach i zmartwieniach.

Jednak gdy ktoś nie lubi czytać lub nie ma na to czasu czy ochoty, to równie dobrze sięgnąć może po ową płytę muzyczną ulubionego zespołu i zatopić się w pięknych dźwiękach i słowach piosenek. Muzyka jest chyba najstarszym gatunkiem sztuki zaraz po malarstwie, który bardzo mocno oddziałuje na ludzi. Na jesienne i zimowe wieczory jest idealna, by móc rozweselić się czy oderwać od szarej codzienności. Muzyka wpływa do naszych uszu i rozlewa się niemal po całym ciele za pomocą żył, które potrafią dudnić czasem do rytmu utworów muzycznych.

Ale tych sposobów na radzenie sobie z jesienną i zimową depresją i smutkiem jest znacznie więcej, bo sztuka nie ogranicza się tylko do książek czy muzyki. Czasem wystarczy powiesić na ścianie obraz, który oddziaływać będzie na nas pozytywnie tylko i wciągać nas będzie do świata wyobraźni i marzeń. Możemy postawić w naszym pokoju rzeźbę, która przypominać nam będzie o upływającym czasie, a co za tym idzie i o zbliżającej się wiośnie i lecie. Możemy zatopić się w tomikach poezji, które oczarują nas wieloznacznością. Możemy znaleźć wiele sposobów na pocieszenie siebie i dodanie sobie energii do działania i życia. Wystarczy nie poddawać się i nie zniechęcać panującym za oknami mrokiem, który czasem może wydawać się nie mieć końca.