Malarstwo mam we krwi, ale o tym jak bardzo dowiedziałam się kilka lat temu. Co to znaczy? Malowałam, przestawałam, wracałam, przerwa i tak do 2017, kiedy wyjechałam malować na Wyspę Oland i porządnie przewiało mi głowę.
Od tamtego czasu tworzę powoli wychodząc do coraz szerszej publiczności i szukam własnej artystycznej autentyczności.
Skończyłam studia podyplomowe na Akademii Sztuk Pięknych im. Władysława Strzemińskiego w Łodzi.
Należę do Oddziału Mazowieckiego Związku Artystów Plastyków i aktywnie w ramach tego stowarzyszenia działam. Mam na swoim koncie wystawy indywidualne, grupowe i zbiorowe. Nabieram doświadczenia w sprawowaniu opieki kuratorskiej nad wystawami.
Jestem osobą wysoko wrażliwą, stąd silna potrzeba kreowania świata pełnego ciszy i skupienia. Malarstwo pomaga mi uporać się z przebodźcowaniem i wszystkim tym, czego wydaje mi się, że nie dam rady dźwignąć.
Poza tym jestem: niepraktykującym nauczycielem Vedic Art, zbieraczką bałtyckich skamielin, psiarą, uzależnioną od morza, śpiewu ptaków i tenisówek jednej marki.