Agnieszka Turek urodzona w 1994 roku. Od najmłodszych lat interesowała się rysunkiem. Z biegiem czasu fascynacja ta przerodziła się w eksperymenty z innymi technikami artystycznymi. Były to między innymi pastele olejne, węgiel, aż w końcu farby akrylowe. Artystka ceni sobie tradycyjną formę powstawania obrazów i prostotę w ich wykonywaniu, gdzie kluczowe są tylko narzędzia i czas. Podczas powstawania pracy stara się obierać własne ścieżki i odkrywać malarstwo na surowo. Tematyka obrazów jest różna i zazwyczaj zmienia się cyklicznie wraz ze zmianą pór roku. Artystka większość inspiracji czerpie z natury i wciąż zmieniającego się krajobrazu. W swoich obrazach stara się przekazywać emocje za pomocą koloru. Każdy obraz niesie ze sobą nowe historie i przemyślenia. W pracach często realizm miesza się z fantastyką. Artystka pragnie, by odbiorca mógł poczuć a nawet usłyszeć obraz, stara się przekazać to, co uważa za ważne, czasem po prostu ciekawe i przy okazji pozostawić miejsce na przemyślenia i codzienne odkrywanie obrazu na nowo. Najważniejszy jest odbiór dzieła przez człowieka, jeżeli jest w stanie zaciekawić, wywołać emocje oraz wciągnąć w przedstawiany świat to zasługuje na miano sztuki.
Obrazy znajdują się w kolekcjach prywatnych w kraju i zagranicą. Artystka posiada także doświadczenie w tworzeniu okładek albumów muzycznych.
Dla obrazów pani Agnieszki chyba najlepszą rekomendacją jest to, że tak szybko się rozchodzą. Ja kilka razy nosiłam się z zakupem tej czy innej jej pracy i ostatecznie to "Wiosenne śniadanie" zdobi wschodnią ścianę mojej jadalni. Szczególnie spodobało mi się w tym obrazie światło przebijające przez korony drzew. I po ponad roku od zakupu ciągle ten blask robi na mnie wrażenie. Ta i, jak myślę, inne prace pani Mrowcy-Turek są przyjaznymi i harmonijnymi dziełami z lekko magiczną aurą. Chętnie bym widziała u siebie jeszcze "Zimowe?" i "Jesienne łanie" :)
Te obrazy mają niesamowitą atmosferę...