Kolejna niespodzianka dla miłośników historii sztuki, którzy wychodzą z założenia, że nic ich nie może już zaskoczyć w kontekście dzieł dawnych mistrzów. Właśnie dokładnie zbadano jeden z najpopularniejszych obrazów Johannesa Vermeera, “Mleczarka”. Jakie szczegóły zostały ujawnione?
Zamalowane przedmioty, czyli jak Jan Vermeer zmienił zdanie
Jak się okazuje, nawet bardzo dobrze znane i popularne obrazy dawnych mistrzów, potrafią skrywać niejedną niespodziankę. Rijksmuseum w Amsterdamie poinformowało właśnie, że naukowcy współpracujący z tą instytucją doszli do ciekawych wniosków podczas analizy obrazu “Mleczarka” Johannesa Vermeera z 1660 roku.
Podczas prześwietlenia płótna promieniami rentgenowskimi ustalono, że za namalowaną przez holenderskiego mistrza kobietą znajdował się stojak z dzbanami, który później został zamalowany. Na pierwszym planie malarz umieścił też kosz ogniowy, jednak musiał ostatecznie stwierdzić, że kompozycja płótna mu nie odpowiada, bo ten element również został pokryty kolejnymi warstwami farby.
Gregor Weber, dyrektor do spraw sztuk wizualnych w Rijksmuseum ma na tę decyzję wytłumaczenie. Według niego malarz uznał, że “mniej znaczy więcej”. I słusznie, bo to wyjątkowa czystość kompozycji “Mleczarki” czyni obraz tak wyjątkowym i ponadczasowym.
Naukowcy podczas swojej analizy odkryli również pas czarnej farby pod lewym ramieniem mleczarki. „Można zobaczyć, z jaką brawurą i zdecydowaniem pracował Vermeer, jak ułożył swoją kompozycję za pomocą oddzielnych pociągnięć pędzla, a następnie ją udoskonalił” podkreśla w wywiadach Pieter Roelofs, szef malarstwa i rzeźby w Rijksmuseum.
Przygotowania do epokowej wystawy Vermeera
Dokładna analiza dzieła holenderskiego mistrza ma związek z przygotowaniami do największej w historii wystawy wybitnego malarza, żyjącego w latach 1632-1675. Będzie ją można zobaczyć oczywiście w Amsterdamie, w Rijksmuseum.
Od 10 lutego do 4 czerwca 2023 roku będzie można zobaczyć 27 z 35 istniejących prac niderlandzkiego malarza. Chociaż Rijksmuseum jak dotąd nie ujawniło pełnej listy dzieł, wiadomo już, że spośród obrazów, które będzie można zobaczyć w Amsterdamie w przyszłym roku, trzy pochodzą z Mauritshuis w Hadze, a cztery – z kolekcji Rijksmuseum. Pozostałe prace zostaną przetransportowane z Waszyngtonu, Drezna, Dublina, Frankfurtu i Nowego Jorku. Bilety są już w sprzedaży i warto je zamówić – takie wydarzenia w świecie sztuki nie zdarzają się często. To doskonała okazja, żeby przyjrzeć się wspomnianemu już wcześniej, niesamowitemu połączeniu vermeerowskiej klasycznej kompozycji i dynamiki, z jaką malarz tworzył swoje arcydzieła.
Ciekawe odkrycia w kontekście historii sztuki mają miejsce coraz częściej – wszystko dzięki wnikliwości naukowców i nowoczesnym technologiom. O tego typu niespodziankach pisaliśmy już na łamach naszego portalu – zaglądaj do nas po najświeższą porcję wiedzy ze świata malarstwa i nie tylko.