Świat sztuki zna takie przypadki: czasem nieznane dotąd obrazy słynnych artystów eksperci znajdują w najmniej spodziewanym miejscu. Na przykład… na odwrocie innych prac. Tak było z odkrytym właśnie autoportretem Vincenta van Gogha. Poznaj szczegóły tej historii.
Obraz Vincenta van Gogha z niespodzianką
Czasem wydaje się, że świat sztuki już niczym nas nie zaskoczy – eksperci zdążyli już wszerz i wzdłuż zbadać niemal każdą istotną pracę, dokładnie ją opisać i skatalogować. A jednak czasem zdarzają się niespodzianki, które wprawiają w zdumienie nie tylko galerzystów czy specjalistów od malarstwa, ale też jego wielbicieli. Ostatnio do niespodziewanego odkrycia doszło w Szkockiej Galerii Narodowej w Edynburgu. Specjaliści z tej instytucji wzięli pod lupę namalowany w 1885 roku obraz Vincenta van Gogha “Głowa wieśniaczki w białej czapce”, odnajdując na odwrocie nieznany dotąd, powstały prawdopodobnie dwa lata później autoportret niderlandzkiego malarza. Odkrycia dokonano podczas przygotowań do wystawy “Smak impresjonizmu”, którą można oglądać w Edynburgu od końca lipca 2022. Praca ukryta była pod warstwą kleju i tektury i uwidoczniły ją dopiero promienie rentgenowskie. Jak to się stało, że autoportret pojawił się na odwrocie innej pracy? Znawcy twórczości Vincenta van Gogha, w tym Louis van Tilborgh z Muzeum Van Gogha w Amsterdamie, nie mają wątpliwości: powodem był brak funduszy malarza na nowe płótna. Kiedy chciał pracować nad nowym obrazem, często zamalowywał poprzednie płótna bądź po prostu odwracał je na drugą stronę.
Inne odkrycia w świecie sztuki, które zaalarmowały ekspertów i zaciekawiły fanów malarstwa
Autoportret Vincenta van Gogha na odwrocie pracy “Głowa wieśniaczki w białej czapce” to nie jedyna słynna praca, która spłatała figla ekspertom. Do podobnego odkrycia doszło też chociażby w Muzeum Hechta Uniwersytetu w Hajfie, gdzie prześwietlenie uwidoczniło niedokończone szkice Amedeo Modiglianiego pod jego znanym płótnem “Nude with Hat”. Co więcej, już w 2018 roku w londyńskiej galerii Tate użyto technologii rentgenowskiej, która wydobyła na światło dzienne nieznaną wcześniej pracę, znajdującą się pod jednym z jego obrazów. Również Polakom zdarzało się oszczędzać na podobraziach. Przykład? Wiele prac autorstwa Piotra Michałowskiego, skrywa pod sobą inne kompozycje, które twórca najwidoczniej uznał za niewystarczająco udane.
Jak widać, świat sztuki jeszcze może skrywać przed nami wiele tajemnic. Jak myślisz, czy wszystkie ujrzą światło dzienne dzięki zaawansowanym technologiom? My liczymy, że jeszcze wiele niezwykłych i inspirujących odkryć przed nami.