W jednym z rosyjskich muzeów w lutym tego roku doszło do dewastacji wartego kilka milionów dzieła sztuki. Tym razem jednak sprawca nie zrobił tego umyślnie – wychodził z założenia, że… poprawia obraz. W dodatku był nim nie kto inny jak ochroniarz zatrudniony w galerii. O co chodzi w całym tym wydarzeniu? Zobacz, co tak naprawdę się stało.
Domalował oczy, bo myślał, że… “poprawi” dzieło sztuki
W Prezydenckim Centrum Borysa Jelcyna w Jekaterynburgu doszło do wydarzenia, które naprawdę odejmuje mowę nie tylko tym, którzy cenią malarstwo, ale także wszystkim, którzy po prostu kierują się w codziennych decyzjach… rozsądkiem. Otóż zatrudniony w galerii ochroniarz namalował oczy bohaterom obrazu “Trzy postacie” Anny Leporskiej, ponieważ uznał, że w tej abstrakcyjnej kompozycji zdecydowanie ich brakowało. Strażnik zarzeka się, że został o takie działanie poproszony przez grupę nastolatków, którzy naciskali go na “poprawienie” obrazu. Pracujący w instytucji zaledwie przez jeden dzień mężczyzna był pewien, że nie robi nic złego – zwłaszcza że przechodnie zdawali się mu kibicować. Straty oszacowano na jeden milion dolarów, a koszt koniecznej naprawy – na prawie 13 tysięcy dolarów. Na szczęście najprawdopodobniej uda się bez większego problemu przywrócić dawny stan obrazowi Leporskiej – wszystko wskazuje na to, że niebawem będziemy mogli znów go podziwiać. Ochroniarz oczywiście stracił pracę. Grozi mu teraz kara grzywny oraz trzy miesiące pozbawienia wolności.
Ochroniarz, który chciał poprawić dzieło sztuki – kim jest?
Sprawcą całego zamieszania jest Rosjanin, Aleksander Wasiliew, 63-latek, który dorabiał w muzeum do skromnej emerytury. W swoim życiu przeszedł niejedno traumatyczne wydarzenie – walczył w Afganistanie i Czeczeni, gdzie w połowie lat 90. został ranny, a niedawno pochował żonę i zamordowanego od ciosu nożem syna. Wierzymy, że cała sytuacja szybko się wyjaśni, obraz zostanie naprawiony, a chorujący 63-latek nie poniesie zbyt srogich konsekwencji za swój nieprzemyślany czyn. Kuratorka wystawy, Anna Reshetkina, podkreśliła w swoim oświadczeniu, że tak naprawdę motywy działania strażnika pozostają nieznane, ale “zarząd wierzy, że była to chwilowa niepoczytalność”. Zniszczenia zostały odkryte w pierwszym tygodniu grudnia, a sprawę na policję zgłoszono 20 grudnia. Jekaterynburskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych odmówiło jednak wniesienia oskarżenia przeciwko mężczyźnie, uznając szkody za „nieznaczne”. Śledztwo wszczęto po tym, jak Ministerstwo Kultury poskarżyło się do biura prokuratura generalnego na opieszałość policji.
Warto wiedzieć, że obraz „Trzy postacie” radzieckiej artystki Anny Leporskiej namalowany został w latach 1932-1934 i jest ubezpieczony na około 3,9 mln złotych. Na potrzeby wystawy malarstwa abstrakcyjnego w Prezydenckim Centrum Borysa Jelcyna w Jekaterynburgu został wypożyczony z moskiewskiej Galerii Trietiakowskiej.
Jeśli interesują Cię newsy ze świata sztuki, zostań z nami w kontakcie. Na naszym portalu regularnie dzielimy się z Tobą nowinkami i najważniejszymi informacjami związanymi z twórczością i prywatnym życiem artystów, wystawami i nie tylko.