Lubimy odkrywać tajemnice i czuć je w wielu sytuacjach naszego życia. Nasza natura ciągnie nas do rzeczy, które wydają się skryte, owiane wręcz legendą. Jesteśmy urodzonymi poszukiwaczami, przygody leżą w naszej naturze tak samo, jak podróżowanie i poszukiwanie odpowiedzi. Nie spoczniemy dopóki nie odkryjemy tajemnic, które stają nam na drodze. Dlatego właśnie ludzkość jest w tym miejscu, w którym stoi obecnie, czyli w chwili, kiedy wiele rzeczy zostało już odkrytych, gdy postęp technologiczny osiąga niewyobrażalne jeszcze kilkanaście lat temu poziomy, a wizje filmowych twórców z Hollywood stają się powoli naszą codziennością, rzeczywistością, która pozwala nam na lepsze życie i smakowanie różnego rodzaju wygód. Pragnienie okrycia tajemnic sprawiło, że ludzkość ma komputery, telefony komórkowe, doskonałą opiekę medyczną czy możliwość podróżowania i bawienia się bez wychodzenia z domu. Jednak jest wiele tajemnic, których nie da się odkryć i często spędzają one nam sen z powiek. Ale z drugiej strony stanowią swoiste ćwiczenie dla umysłu, możliwość wykazania się wyobraźnią i zagłębienia się w coś bez reszty. Bo tajemnice przyciągają nas nie tylko dlatego, że pragniemy je odkryć, ale również dlatego, że chcemy się nimi sycić, zanim przestaną być dla nas atrakcyjne.
Albowiem tajemnicze jest pociągające. Tajemnica przyciąga nas z wielką siłą. Widoczne to jest na przykładzie ludzi i relacji uczuciowych pomiędzy nimi. Kobiety wykazują najmniejsze zainteresowanie mężczyznami, którzy nachalnie wręcz zabiegają o ich względy, a zwracają uwagę na panów, którzy okryci są pewną powłoką tajemniczości, którzy nie zabiegają o nikogo, a wręcz zainteresowani są tylko swoimi sprawami, jakby cały świat nie istniał. W przeciwną stronę funkcjonuje podobna zależność. Wynika to z tego, że bardziej interesuje nas coś, co wydaje się być trudno dostępne i nieoczywiste. Tak samo jest z portretami w postaci fotografii czy obrazów. Jednak tutaj pojawiać się może jeszcze więcej pytań i wątpliwości, bowiem portrety mają to do siebie, że przedstawiają daną postać w określonych pozach. Zaczarowują one ludzi, sprawiają, że ich ciała zastygają w jednym momencie i trwają tak przez wieczność.
Portrety wymuszają na nas zadawanie pytań, na które ciężko jest uzyskać jakiekolwiek odpowiedzi. Są tajemnicze do granic możliwości i dlatego cieszyć się mogą tak wielkim uznaniem odbiorców sztuki. Przykładem potwierdzającym to stwierdzenie jest dzieło autorstwa Jolanty Kitowskiej zatytułowane „Dusza portretu 2”. Osoby nie wykazujące się ciekawością świata i poznawania sztuki dostrzegą w tym obrazie jedynie twarz młodej kobiety, która spogląda w dół i w połowie skryta jest w cieniu. Jednak osoba, która lubi obcować ze sztuką wymagającą, będzie w stanie zadać wiele pytań, które od razu cisnąć się będą na usta. Bo widok tego portretu nie pokazuje nam wszystkiego, nie jest oczywisty. Czy ta dziewczyna jest szczęśliwa? Czy się uśmiecha? Na spo patrzy, co przykuwa jej uwagę? Jakie są jej myśli? Czy skłania głowę pokornie przed jakimś autorytetem, czy może jednak czyta po prostu książkę? Dlaczego akurat w tej pozycji została uchwycona? Czy cień spowodowany jest padającym światłem słońca, czy wytworzony jest przez lampkę, świeczkę, czy cokolwiek innego?
Wiele zadać można pytań na temat tego portretu i jeszcze więcej można snuć domysłów z jego powodu. W każdym przypadku obraz ten będzie zachęcał do interpretacji, do odczytywania rysów twarzy, domyślania się, co kryje się za cieniem i na co modelka patrzy. Tajemniczość aż wylewa się z tej sceny uchwyconej za pomocą farb olejnych i kunsztu artystki. I ta tajemniczość nas przyciąga oraz nakazuje nam zadawanie pytań, na które pewnie nigdy nie znajdziemy odpowiedzi, chyba że tylko w naszej głowie. Ale nie zawsze liczy się poznanie jakiejś tajemnicy. Często wystarczy jedynie skupienie się na niedopowiedzeniach i kontemplowanie niewiadomej, by móc poczuć ulgę, radość czy inne emocje lub oderwać się po prostu od rzeczywistości.