Komunikacja w sztuce

Sztuka jest tworem ludzkim, który może fascynować wszystkich, a zarazem odpychać swoją złożonością, tajemnicą, wieloznacznością i odpowiadaniem na pytania poprzez zadawanie pytań. Ma za zadanie zmuszać do myślenia i nie zawsze przedstawia nam gotowe rozwiązania problemów czy wskazówki, jak interpretować coś, co nas trapi. W sztuce wszystko jest możliwe, a brak jej zrozumienia nie wyklucza jej wartości i powoduje, że nie spełnia swojej roli. Wszystko zależy nie tylko od nas, ale i od samych dzieł sztuki, które potrafią być bulwersujące, szokujące, przepełnione smutkiem, ale i radosne, uspokajające czy kojące. Odbiorcy sztuki mogą mieć czasem problem z jej interpretacją i odnalezieniem w niej jasnego przekazu. A w dziełach sztuki chodzi też o to, że nie muszą zawierać w sobie jednoznaczności. Mogą one otwierać pole do popisu dla naszej wyobraźni i stanowić ważny impuls w naszym życiu. Mogą być również środkiem komunikacji między artystą, a odbiorcą i przekazywać poglądy, spostrzeżenia, filozofię czy gniew.

Komunikacja w sztuce istnieje od zawsze, bowiem od zawsze artyści starali się przekazywać coś za pomocą swoich dzieł. Pragnęli nauczać, przestrzegać, straszyć czy bawić i pocieszać. Komunikację tę można również nazywać formą ekspresji, sposobem właśnie na pokazanie światu uczuć, które targają artystą. Gdy słuchamy muzyki to czujemy emocje w niej zawarte, odczuwamy smutek, radość, ulgę czy strach przed tym, co nadchodzi. Gdy oglądamy filmy to wczuwamy się najpierw w sytuacje aktorów, by później otrzymać od twórców przekaz, który jest ich zdaniem najważniejszym elementem ich dzieła. W malarstwie i rzeźbiarstwie czy w literaturze funkcjonują te same zasady – artyści pragną coś swoim odbiorcom przekazać. Nakłaniają ich do myślenia, refleksji nad jakimś problemem, zapraszają do dyskusji i przedstawiana swoich racji. Komunikacja w sztuce, jak i za jej pomocą jest niezwykle żywa i ciągle obecna w różnego rodzaju dziełach.

Komunikacja ta jest często bardzo dobrze widoczna. Nie trzeba się wysilać, by przejąć przekaz, który do nas płynie i zrozumieć sens całości. Czasem jednak trzeba uruchomić swoją głowę, postarać się, by sunąca do nas wiadomość nie zniknęła w natłoku innych bodźców. Trudności w interpretowaniu sztuki ma wielu z nas, ale nie wynika to z inteligencji człowieka, ani jego wiedzy. Jest to efekt braku umiejętności dostrzegania pewnych niewypowiedzianych rzeczy, nieumiejętność wczucia się w dzieło i dostrzeżenia jego prawdziwej wartości. Czasem wiemy, że dany obraz chce nam coś powiedzieć, że artysta, który go stworzył miał w głowie pewien cel, ale nie udaje nam się tego zobaczyć, wyczuć. W takich sytuacjach nie ma sensu rozpaczać, bo najwidoczniej nie dojrzeliśmy jeszcze do tego, co pokazane jest nam na danym nośniku. Z drugiej strony nigdzie nie jest powiedziane, że musimy zawsze widzieć prawdziwy sens dzieł sztuki. Bo nie musimy, a ewentualne odnalezienie pewnych odpowiedzi jest jedynie nagrodą, celem, który można osiągnąć w życiu, ale bez którego również żyć się da. Bo i sami artyści nie zawsze ułatwiają nam zadanie komunikując się z nami za pomocą swoich dzieł. Czasem prawdziwym celem danego dzieła jest pełna dowolność i ciągłe odciąganie odbiorców od poznania prawdziwych powodów jego powstania.

Sztuka komunikuje się z nami niemal bez przerwy. Kiedy tylko obcujemy z różnymi jej przykładami, to nasze zmysły atakowane są przez różnego rodzaju bodźce, które niosą ze sobą pewien przekaz. Czasem celem tych bodźców jest jedynie podziwianie kunsztu artysty, czasem zadawanie sobie pytań różnych lub konkretnych, a czasem chodzi po prostu o znalezienie pewnego sensu w życiu. Nie da się zaprzeczyć, że artyści za pomocą swoich tworów rozmawiają z nami, odbiorcami. Chcą przekazać nam wiele emocji i myśli i tylko od nas zależy czy te wiadomości przyjmiemy, dostrzeżemy i docenimy. W końcu w sztuce chodzi o dowolność interpretacji i brak ograniczeń czy nakazów płynących z którejkolwiek strony, dlatego nie musimy czuć żadnej presji z nią związanej.