Kolejny raz nastąpiło zderzenie sztuki z wszechobecnym robieniem selfie przez turystów. Tym razem sytuacja miała miejsce w madryckim Museo Reina Sofia. Co się wydarzyło?
Kosztowne selfie z dziełem sztuki „Pielgrzymka rogaczy”
Turystka robiła sobie selfie z pracą Alberto Sáncheza zatytułowaną „La romería de los cornudos” („Pielgrzymka rogaczy”) z 1933 roku.
Włoszka, aby zrobić sobie jak najlepsze zdjęcie postanowiła zignorować zasady panujące w muzeum i wejść na podest, który był częścią dzieła sztuki. Niestety, straciła równowagę, odruchowo złapała się za fragment dzieła i urwała kawałek pracy artysty.
Pracownicy muzeum poinformowali opinię publiczną, że straty nie są duże. Jak dotąd nie podano informacji, czy turystka poniesie jakiekolwiek konsekwencje swojego czynu.
Czy robienie zdjęć w muzeach powinno być dozwolone?
Ponownie pojawia się pytanie, jakie są granice, których turyści i zwiedzający nie powinni przekraczać i jak daleko muzea mają się posunąć, by zyskiwać nowych zwiedzających.
Zabezpieczenia przed turystami. Czy są potrzebne?
Po licznych atakach na słynne dzieło Leonarda da Vinci “Mona Lisa” obraz został umieszczony za kuloodporną szybą.
W latach 60. “Mona Lisa” została uszkodzona w wyniku oblania kwasem. W tym samym roku inny wandal rzucił w obraz kamieniem, powodując uszkodzenia farby.
W 1974 r. kobieta oblała dzieło czerwoną farbą, uzasadniając swój czyn jako protest przeciwko wykluczeniu osób niepełnosprawnych.
To tyle, jeśli chodzi o Mona Lisę, ale przykładów ataków na sztukę jest więcej.
Atak na mural Marka Rothko z polskim akcentem
Wandal pochodzenia polskiego zniszczył w 2013 r. mural Marka Rothko znajdujący się w Tate Modern w Londynie. Na muralu napisał „potencjalny przykład yellowizmu”. Nawiązał w ten sposób do kierunku w sztuce, którego był współzałożycielem.
Fontanna Duchampa rozbita młotkiem
Inny znany przykład wandalizmu? Proszę bardzo. Duchamp postanowił wystawić pisuar jako swoje dzieło, podpisując się Richard Mutt. Fontanna Duchampa stała się jedną z bardziej kontrowersyjnych prac dadaistycznych. Dzieło zostało pokazane w 1917 roku na wystawie Stowarzyszenia Artystów Niezależnych w Nowym Jorku. Duchamp posłużył się strategią skandalu, kwestionując boskość w sztuce, a tym samym dokonał rewolucyjnej zmiany w pojmowaniu sztuki.
Jednakże w 2006 roku w Centrum Pompidou, francuski artysta Pierre Pinoncelli, używając młotka, rozbił pisuar na kawałki. Na szczęście była to kopia wartego parę milionów dolarów oryginału.
Sztuka kontra wandale
Problem zatem istnieje od wielu lat. Jak zabezpieczać dzieła sztuki? Czy wystawiać ich kopie? Do jakiego stopnia być tolerancyjnym, co do wnoszenia rzeczy osobistych na teren muzeum?
Nowojorskie MoMa oraz Wersal i Koloseum zakazało używania kijków do selfie. Natomiast Muzeum Prado w Madrycie zakazało używania aparatów fotograficznych.
Z drugiej strony, muzealnicy chcą przyciągnąć jak najwięcej zwiedzających. Trudno zatem zamknąć w plastikowych skrzyniach dzieła sztuki i pozwalać je oglądać za szybą.
Może wystarczy postawić na edukację i naukę szacunku do dzieł sztuki? A może zawsze znajdą się szaleńcy, którzy chcąc przekazać Światu swoje przesłanie, zdemolują cenne dzieło, byle tylko zrobiło się o nich głośno? To kwestia nadal otwarta i warta zastanowienia.