Mało jest w historii sztuki obrazów, które inspirują i pobudzają wyobraźnię tak, jak tajemnicza “Mona Lisa” autorstwa Leonardo da Vinci. Ostatnio płótno, stanowiące jedną z najważniejszych atrakcji paryskiego Luwru, stało się ofiarą nietypowego ataku. Przebrany za kobietę mężczyzna obrzucił obraz ciastem. Dlaczego w ogóle to zrobił?
Najsłynniejszy obraz Leonardo da Vinci ofiarą nietypowego ataku
Nie od dziś wiadomo, że sztuka inspiruje, pobudza wyobraźnię i wywołuje emocje, niekiedy skrajne. Czasem to kwestia kontrowersyjnych wystaw, o których rozpisuje się krytycznie prasa, czasem konkretnych dzieł, obok których nie można przejść obojętnie. Niekiedy dzieła stają się swego rodzaju zakładnikami różnego rodzaju koncepcji politycznych czy punktem wyjścia dla ruchów społecznych. Zdarzają się też takie sytuacje, w których trudno wręcz opisać wpływ sztuki na ludzkie zachowanie. Przykładem jest atak, jakiego w maju dopuścił się pewien mężczyzna w Luwrze, jednym z najważniejszych muzeów na świecie.
Mona Lisa w… cieście. Wybryk czy manifest?
Wspomniany mężczyzna przebrał się za kobietę i wjechał do Luwru na wózku inwalidzkim. Kiedy dotarł przed ścianę, na której wyeksponowana jest “Mona Lisa”, słynny obraz Leonarda da Vinci, wstał z wózka, a następnie… rzucił w obraz kawałkiem ciasta i usiłował zniszczyć szklaną, kuloodporną osłonę, która chroni płótno. Nagranie tego wybryku szybko pojawiło się w mediach społecznościowych, z miejsca stając się viralem.
Napastnik został szybko ujęty – podobno ochronie zajęło kilkanaście sekund, żeby obezwładnić mężczyznę. Jakie były jego pobudki? Kiedy 36-latek był prowadzony przez policję, krzyczał: ”Pamiętajcie o ziemi. Są tacy, którzy chcą zniszczyć ziemię. Pomyślcie o tym. Artyści mówią wam, żebyście pamiętali o ziemi. Dlatego to zrobiłem”. W związku z tym wiele portali uznało atak ciastem za manifest, który miał zwrócić uwagę właśnie na problemy klimatyczne. Mężczyzna został skierowany na badania psychiatryczne, wszczęto wobec niego postępowanie w sprawie zniszczenia dobra kultury.
Mona Lisa – tajemnicza piękność, która od lat prowokuje
To nie pierwszy raz, kiedy “Mona Lisa” stała się obiektem dość specyficznych zachowań. Na początku XX wieku pracownik muzeum zabrał obraz do domu (odzyskano go dopiero po dwóch latach, w 1913 roku). W 1956 roku mieszkaniec Boliwii rzucił w obraz kamieniem – po tym incydencie zamontowano specjalną kuloodporną szybę, która osłania płótno. W 2009 roku kobieta rzuciła w obraz kubkiem po herbacie. Warto też w kontekście tego dzieła wspomnieć o Banksy’m, który w 2004 roku powiesił w Luwrze własną “Mona Lisę”, nie wzbudzając niczyjego zainteresowania. Obraz zdjęto dopiero po kilku godzinach. Został zlicytowany za niebagatelną sumę 60 tysięcy funtów.
Jak widać, wokół Mony Lisy wciąż sporo jest tajemnic. Każdy, kto czytał “Fight Club” Chucka Palahniuka wie, że jakikolwiek bezprawny gest wobec Mony Lisy to symbol absolutnego buntu wobec ładu, porządku i systemu. Najważniejsze jednak, że obraz wciąż jest nienaruszony, a świadkowie ataku tortem podobno cieszą się, że mogli uczestniczyć w tak nietypowym wydarzeniu.