Dzięki na nowo odkrywanej miłości do jego ponadczasowych zalet, zachwycamy się twórczością ikon art déco w sztuce. Łempicka i Stryjeńska to nazwiska, które należy znać. Ich sylwetkom poświęcimy dzisiejszy wpis.
Ponadczasowy styl art déco nadal zachwyca
Zacznijmy jednak od małego wprowadzenia. Czym charakteryzuje się styl art déco? I co jest w nim tak niepowtarzalnego, że pomimo upływu wieku nadal odnajdujemy jego trendy nie tylko we współczesnej sztuce, ale i w architekturze wnętrz czy modzie? Dla wielu jest nadal źródłem inspiracji. Czerpiemy z niego charakterystyczną dbałość o detale, elegancję, klasę, wyrafinowane geometryczne wzornictwo, całe zestawienie rombów, trójkątów i kwadratów, które wspólnie tworzą niezwykłą mozaikę powtarzalnych deseni. Niesprawiedliwe jest obecne nazywanie tego wytwornego stylu – glamour. Art déco odnajdziemy w różnych dekoracjach wnętrz: tkaniny, meble, lustra i oczywiście sztuka. Całość, mimo użytych różnorodnych motywów pozwalała stworzyć wnętrze eleganckie i spójne, koniecznie z zachowaną niebywałą dbałością o nawet najdrobniejsze detale. Był i do dzisiaj jest kojarzony z sukcesem. Tu nie ma miejsca na “bylejakość”. To styl dla osób wymagających, ceniących luksus i unikatowość zastosowanego wzornictwa. Warto też zaznaczyć, że jedną z głównych ról odgrywa zawsze najwyższa jakość użytych materiałów i perfekcja wykonania.
Sukces w Paryżu, czyli jak art déco rozwijało się w Polsce?
Choć styl art déco narodził się w uprzemysłowionych krajach zachodnich, to zawitał również do Polski ze szczytem swojej popularności w latach 20. zeszłego stulecia. Wielki sukces przypada na rok 1925 i czas zorganizowanej Międzynarodowej Wystawy Sztuki Dekoracyjnej i Wzornictwa w Paryżu – Exposition internationale des arts décoratifs et industriels modernes, na której zgromadzono największą ilość dzieł sztuki i przedmiotów użytkowych charakterystycznych dla tej epoki, a od której dwóch członów nazwy pochodzi właśnie określenie art déco – Arts décoratifs. Wśród eksponatów znalazły się prace polskich twórców, które zachwyciły nie tylko ówczesnych kolekcjonerów. Paryż oszalał na punkcie polskiej sztuki tamtego okresu. Jeden z komisarzy Exposition internationale – Jerzy Warchałowski w takich oto słowach podsumował to światowej sławy artystyczne wydarzenie: „…tam dopiero, nad brzegami Sekwany odzyskaliśmy naszą niepodległość artystyczną”.
Jury wystawy doceniło i uhonorowało naszych twórców i zaprezentowany miraż stylu art déco z motywami rodzimego folkloru. Zdobyliśmy aż 35 nagród Grand Prix, a wśród nagrodzonych znalazła się między innymi artystka nazywana „księżniczką malarstwa polskiego” – Zofia Stryjeńska, mistrzyni barwnych zestawień i swobody prezentowania elementów ludowych w sztuce. Te artystyczne zabiegi sprawiły, że jej prace były i są rozpoznawalne oraz jedyne w swoim rodzaju, nie tylko w skali Polski, ale i świata. Niezwykle twórcza i utalentowana, w jej dorobku obok malarstwa sztalugowego znajdziemy grafiki, rysunki, dała się również poznać jako znakomita projektantka sztuki dekoracyjnej czy nawet zabawek dla dzieci.
“Góralka z dzbanem” Stryjeńskiej z najwyższym wynikiem podczas grudniowej aukcji
Jej prace zostały ujęte w katalogu polskiego domu aukcyjnego w grudniu minionego roku. Spośród 4 zaprezentowanych dzieł malarki, najwyższy wynik osiągnęła “Góralka z dzbanem”. To praca będąca przykładem idealnego wplatania w sztukę motywów ludowych, zabawa barwą, która u Stryjeńskiej zawsze była fundamentem jej twórczości. Sama artystka pytana o intensywność wykorzystywania elementów ludowych w swoich pracach, odpowiadała: “nasze życie jest okropnie szare. Nawet taksówki w mieście są szare. Ubrania wasze, was, nieszczęsnych mężczyzn, to parodia barwy, której tak potrzebuje i tak szuka, jak muzyk melodii. Trzeba iść po barwę na wieś, bo kraje, w której tej barwy jest jeszcze dużo, więc egzotyka, to centrala światowa koralów, są niestety zbyt daleko i dla nas niedostępne”.
Stryjeńska nie kopiowała ludowości, brała z niej to, co uznawała za istotne dla swojej twórczości. To te wybiórcze elementy strojów ludowych, dekoracji, które pojawiają się w jej pracach, zapewniły artystce ogromny komercyjny sukces. Nikt tak jak ona nie potrafił tworzyć zupełnie nowych zestawień wzorów, ornamentów czy deseni. To było jak układanie puzzli, tyle że z elementów z różnych pudełek. Co najważniejsze, na końcu tego procesu powstawała fantastyczna, nowa całość.
“Góralka z dzbanem” została podczas grudniowej aukcji sprzedana za kwotę 220 000 zł.
Ikona art déco – Tamara Łempicka bez nowego rekordu aukcyjnego
Nie sposób przy okazji omawiania estetyki art déco nie wspomnieć o największej artystce tamtej epoki – Tamarze Łempickiej, której twórczością świat zachwycił się na nowo w latach 70., określając ją ikoną popkultury oraz jedną z najbardziej rozpoznawalnych polskich artystek. Od lat jej prace na aukcjach dzieł sztuki osiągają rekordowe kwoty. Przypomnijmy chociażby rok 2020 i wynik, jaki osiągnął obraz „Czytająca I” – „La Liseuse I”, namalowany ok. 1951 roku. Prywatny kolekcjoner kupił go za 4,5 mln zł, a ten wynik uczynił „Czytającą I” najdrożej sprzedanym obrazem wykonanym przez kobietę.
W katalogu prac grudniowej aukcji zaprezentowano kilka prac Łempickiej, wśród których na uwagę zasługuje “Akt” – obraz olejny na płótnie naklejony na deskę.
Prawdopodobnie dzieło powstało ok. 1921 roku, a więc w czasie ostatniego roku studiów artystki w paryskiej Academie Ranson u Maurice’a Denisa i Andrea Lothe’a. Był to czas w jej twórczości, który poświęciła malowaniu przede wszystkim portretów i aktów, a jej modelami byli głównie ludzie zamożni o pięknych ciałach i rysach twarzy.
“Akt” – praca o wymiarach 51 x 25,5 cm została sprzedana podczas aukcji “Art déco. Styl i epoka” za kwotę 270,000 zł, zdecydowanie poniżej jej estymacji wyznaczonej na 300,000 zł – 400,000 zł.
W katalogu domu aukcyjnego oprócz wspomnianej powyżej najdrożej sprzedanej pozycji Łempickiej podziwiać mogliśmy najbardziej charakterystyczne jej prace. Kolekcjonerzy otrzymali wyjątkową okazję nabycia pracy “Portret młodej kobiety w zielonej sukni” powstałej na podstawie malarskiej kompozycji Łempickiej, namalowanej w latach 1927-1930, obecnie przechowywanej w kolekcji Centre Pompidou w Paryżu. Oferowanej na aukcji nadano numer p.d. 51/100, który został umieszczony na suchej pieczęci 'CHELSEA GREEN EDITION’.
Miłośnicy twórczości Łempickiej i stylu art déco otrzymali dodatkową szansę posiadania kolejnego charakterystycznego dzieła malarki “Autoportret” (Tamara w zielonym Bugatti). Oryginał powstał w roku 1929 i jest częścią prywatnej kolekcji miłośnika twórczości malarki. Zaprezentowana podczas grudniowej aukcji praca wykonana została w technice gouttelette jako egzemplarz 49 ze 100. Ona również znalazła nabywcę, który zapłacił za nią 35 000 zł.
Jeśli bliski jest Waszemu sercu styl art déco, z pewnością odnajdziecie jego elementy w twórczości młodych polskich artystów. Charakterystyczne motywy znajdziecie w obrazach Agaty Padol, czy w pracach Natalii Leocho. Obie artystki prezentują swoje prace w Gallery Store.