Któż nie kojarzy Katsushiki Hokusaia? Na pewno nie miłośnicy sztuki, którzy z drzeworytami słynnego Japończyka spotykają się bezustannie – na plakatach, przedrukach, koszulkach, a nawet płóciennych torbach. Teraz jest wyjątkowa okazja, żeby prace Hokusaia zobaczyć na żywo – aż do 5 grudnia trwa wystawa “Hokusai. Wędrując…” w krakowskim Muzeum Narodowym. Dlaczego warto się na nią wybrać?
Ramię w ramię z Hokusaiem, czyli wędrując przez pejzaże Japonii
Od 13 sierpnia do 5 grudnia wielbiciele sztuki mają wyjątkową okazję do tego, żeby zobaczyć na własne oczy prace, które już zyskały sobie miano kultowych (również w popkulturze). Drzeworyty Katsushiki Hokusaia, bo o nich mowa, można oglądać w Muzeum Narodowym w Krakowie, na monograficznej wystawie “Hokusai. Wędrując…”. Większość eksponowanych dzieł pochodzi z kolekcji ofiarowanej Muzeum w 1920 roku przez Feliksa Jasieńskiego, znanego miłośnika twórczości japońskiego artysty. Gratką są nie tylko grafiki z serii “36 widoków góry Fuji”, ale też inne pejzaże Japonii z okresu Edo czy cykle z zachwycającymi wodospadami. Wśród prezentowanych na wystawie obiektów nie brakuje także wzorników Hokusaia dla artystów i rzemieślników, które można odczytywać jako podwaliny pod współczesne komiksy typu manga.
Hokusai – artysta wybitny. Co warto o nim wiedzieć?
Katsushiki Hokusai to jeden z najwybitniejszych i najpłodniejszych japońskich malarzy i twórców, znanych przede wszystkim ze względu na barwne drzeworyty w stylu ukiyo-e, które charakteryzuje subtelność kreski, niezwykła wrażliwość i głębia – pomimo skrajnego minimalizmu. Jego twórczość nie pozostała bez wpływu na kolejne pokolenia artystów. Można to dostrzec np. w pracach impresjonistów europejskich, takich jak Claude Monet. Sam Hokusai miał do siebie sporo dystansu, o czym świadczy… jego własna opinia na swój temat. Artysta określał siebie mianem „starca opętanego malarstwem” i dodawał: “Jako sześciolatek nabrałem manii rysowania przedmiotów, a od ukończenia lat pięćdziesięciu, często publikuję swoje rysunki. Jednak pośród tego, co stworzyłem przez ostatnie siedemdziesiąt lat, nie ma nic godnego uwagi”. Nie wiemy, czy też tak uważasz, ale dla nas taka postawa to najlepszy dowód na to, że Hokusai był niezwykle skromnym i świadomym twórcą.
Jeśli chcesz zobaczyć niezwykłe, pełne wdzięku drzeworyty Hokusaia, “Wielką falę” czy widoki Fuji, masz jeszcze sporo czasu, żeby wybrać się do Krakowa na wystawę “Hokusai. Wędrując…” do Muzeum Narodowego. Bilet normalny kosztuje zaledwie 20 zł i można go kupić online, za pośrednictwem muzealnej strony.