W te wakacje odwiedzający Bulwary Wiślane w Warszawie mieli niepowtarzalną okazję przekonać się, że malarstwo znanych i cenionych mistrzów wciąż może pobudzać wyobraźnię i stanowić żywą inspirację. W sierpniu 2021 można było obejrzeć wystawę obrazów odtworzonych 1:1 z klocków Lego. Dowiedz się więcej na temat tego przedsięwzięcia.
Sztuka układania klocków
Marka Lego od początku swojego istnienia podkreśla, że produkowane przez nią klocki są tylko materiałem – w rękach kreatywnych osób zamieniają się w budulec, za pomocą którego można tworzyć własne światy i przenosić ich wizje na rzeczywistość. Tym razem duński brand poszedł o krok dalej, rzucając wyzwanie najbardziej ambitnym. W sierpniu 2021 roku w Galerii przy Plaży na Bulwarach Wiślanych w Warszawie można było zobaczyć wystawę co najmniej niezwykłą, bo składającą się z czterech kompozycji z klocków Lego, odtwarzających w skali 1:1, ze wszystkimi szczegółami, prace znanych artystów.
Stańczyk x Lego – najbardziej intrygujące połączenie tego lata
W nadwiślańskiej galerii zwiedzający mogli podziwiać przygotowaną przez Lego interpretację słynnych dzieł: “Stańczyka” Jana Matejko, „Żydówkę z pomarańczami” Aleksandra Gierymskiego, „Babie lato” Józefa Chełmońskiego oraz „Nad brzegiem morza” Anny Bilińskiej-Bohdanowicz. “Obrazy” tworzyło 21 osób podczas 400 godzin żmudnej pracy. Ile klocków było potrzebne? Sporo!
- Do interpretacji „Stańczyka” wykorzystano 43 000 klocków, a jego autorami byli: Bartłomiej Huetter, Patryk Antczak, Michał Ciołek, Bartłomiej Głuchowski, Krzysztof Pusz.
- „Żydówka z pomarańczami” wymagała 15 500 klocków. Autorzy: Rafał Piasek, Łukasz Maćkowiak, Jan Trąbka, Mateusz Waldowski, Bartosz Zborowski.
- „Babie lato” złożył z 85 000 klocków zespół: Łukasz Ogrodnik, Michał Babik, Marek Janik, Paweł Jurczyński, Maciej Ramlo, Wojciech Regliński, Władysław Weker.
- „Obraz” „Nad brzegiem morza” wymagał użycia 14 500 klocków. Przygotowali go: Dominik Skarbek-Kruszewski, Paweł Kwil, Jakub Maciejec, Jan Woźnica.
Co było celem aż takiego wysiłku wieloosobowych zespołów? Firmie Lego zależało na przekonaniu publiczności, że klocki mogą być pretekstem do fantastycznej zabawy, pobudzania własnej kreatywności, twórczych poszukiwań czy zainteresowania się dziedzinami, jakie dotąd niekoniecznie nas interesowały. To nie tylko zabawki dla dzieci, ale świetny pretekst do nauki kompozycji, myślenia przestrzennego, czy łączenia kolorów. Dodatkowo zaprezentowane w galerii nad Wisłą prace były też hołdem dla klasyki polskiego malarstwa, a tak niecodzienna wystawa okazała się fajnym (i skutecznym) pretekstem do tego, żeby zaciekawić nimi nawet najbardziej opornych na historię sztuki. Przy okazji marka Lego promowała też specjalne zestawy inspirowanych sztuką i rękodziełem klocków dla dorosłych, które można kupić w jej ofercie. Czy wiesz, że z wykorzystaniem elementów Lego możesz skomponować swoją własną martwą naturę, w dodatku w trójwymiarze?