Angelina Jolie właśnie sprzedała za rekordową sumę obraz na płótnie namalowany przez… Winstona Churchilla. Nie wiedziałeś, że słynny premier Wielkiej Brytanii był malarzem, a amerykańska aktorka jest nie tylko ikoną stylu i działaczką społeczną, ale też marszandką sztuki? Koniecznie poznaj szczegóły tej transakcji!
Marszandka sztuki z Hollywood
W poniedziałek 1 marca bieżącego roku odbyła się naprawdę zdumiewająca aukcja, która mogła zaskoczyć niejednego miłośnika malarstwa, hollywoodzkich produkcji i plotek z życia gwiazd. Otóż w londyńskim domu aukcyjnym Sotheby’s sprzedano obraz olejny autorstwa zmarłego w 1965 roku premiera Wielkiej Brytanii Winstona Churchilla za rekordową kwotę 2,5 mln funtów brytyjskich (czyli około 13,5 miliona złotych). Płótno „Tower of Koutoubia Mosque” („Wieża meczetu Księgarzy”), przedstawiające XII-wieczną budowlę o zachodzie słońca z górami Atlas w tle zostało namalowane przez polityka podczas II wojny światowej, w styczniu 1943 roku. Właścicielem obrazu była amerykańska aktorka Angelina Jolie, która podobno dostała obraz od swojego byłego męża Brada Pitta w 2011 roku. Kwota, którą rodzinna fundacja gwiazdy otrzymała za dzieło Churchilla, aż trzykrotnie przewyższyła prognozy. Oprócz „Tower of Koutoubia Mosque” tego samego dnia w Sotheby’s nowych nabywców znalazły również dwa inne obrazy olejne autorstwa Winstona Churchilla – „Scene at Marrakech” (sprzedany za 1,9 mln funtów brytyjskich) oraz „St Paul’s Churchyard” (który został zakupiony za ponad milion funtów brytyjskich).
Winston Churchill – talent i zuchwałość
Winston Churchill był nie tylko charyzmatycznym mówcą, znakomitym politykiem, historykiem, laureatem Nagrody Nobla w dziedzinie literatury i miłośnikiem dobrej jakości cygar, ale też uzdolnionym malarzem. Zaczął malować w wieku 40 lat, ale do końca życia wykazywał się imponującą wydajnością, pozostawiając po sobie 500 prac, które (jak już mieliśmy okazję się przekonać), cieszą się ogromną popularnością marszandów. Polityk po raz pierwszy sięgnął po pędzel i farby, chcąc poradzić sobie z depresją po nieudanych manewrach wojskowych podczas I wojny światowej, którą sam nazywał swoim „czarnym psem”. W dorobku malarza-polityka znajdują się przede wszystkim pejzaże, które malował podczas swoich licznych zawodowych podróży po świecie. Kochał technikę olejną i stosowanie intensywnych plam barwnych, często nakładanych na płótno dość grubą warstwą. Jak podaje Tom Hickman, autor książki „Ochroniarz Churchilla”, brytyjski premier pozostawał zawsze wierny prostej zasadzie: „W malarstwie, podobnie jak w życiu, chodzi tylko o zuchwałość”.
Obrazy olejne Winstona Churchilla osiągają dziś na aukcjach zawrotne sumy, ale sam polityk za życia nie sprzedał ani jednego obrazu, bo zwyczajnie… nie miał takiej potrzeby. Malarstwa nie traktował poważnie (w przeciwieństwie do literatury), nigdy też nie uczestniczył w profesjonalnych zajęciach z kompozycji czy anatomii. Swoje prace chętnie ofiarowywał przyjaciołom w prezencie. Sprzedany na marcowej aukcji Sotheby’s obraz na płótnie „Wieża meczetu Księgarzy” pierwotnie była podarunkiem dla amerykańskiego prezydenta Franklina Delano Roosevelta.