Czy szkic jest jedynie niedokończoną pracą, wprawką artysty czy może pełnoprawnym dziełem sztuki? Sprawdźmy, czy w kilku kreskach pozostawionych na kartce lub płótnie może przejawiać się talent twórcy i czy mogą konkurować o nasze zainteresowanie z obrazami wykonanymi innymi technikami?
Czym właściwie jest szkic?
Pojęcie szkicu jest dość pojemne. Określa zarówno technikę rysowniczą o swobodnym charakterze, ale też wstępną koncepcję artystyczną obrazu. Szkicuje zarówno artysta, opracowując sylwetkę modela na papierze za pomocą ołówka, jak i malarz, przygotowujący pierwsze stadium obrazu na płótnie. Do historii sztuki przeszły szkice takich artystów jak Leonardo da Vinci, Rembrandt czy Van Gogh. Początkowo ten rodzaj artystycznych notatek służył wyłącznie jako pierwszy etap tworzenia pracy – artyści nie przepadali za chwaleniem się procesem dochodzenia do doskonałości w swoich dziełach. Zmianę przyniósł wiek XIX i impresjonistyczna rewolucja, która szkice podniosła do rangi dzieła sztuki. Artystyczne poszukiwania, wrażeniowość, demaskowanie złudności, jaką niesie ze sobą rzeczywistość, stały się w sztuce dominującym kierunkiem. Malarstwo współczesne, grafika, rzeźba, a nawet fotografia stawiają dziś znak równości między tym, co pozornie niedokończone a pełnoprawnym arcydziełem. Wystarczy spojrzeć, chociażby na prace z naszej internetowej galerii sztuki.
Szkic, czyli sztuka w poszukiwaniu
Artyści chętnie sięgają dziś po szkic jako sposób na artystyczną ekspresję. Dzięki dynamicznej kresce, która zaledwie tworzy zarys przedstawianego obiektu, często są w stanie powiedzieć o nim więcej niż w przypadku dopracowanego i realistycznego studium. Przykładem może być „Samotna pośród tłumu”, rysunek Marty Mielnik-Firej. Ten rozedrgany, tworzony metodą sitodruku rysunek świetnie oddaje przeżycia wewnętrzne bohaterki tej pracy.
Szkic może być też zbudowany na bazie dosłownie kilku sugestywnych kresek jak w „Akcie nr. 7” Natalii Rozmus. Kilka gestów wystarczyło, żeby artystka skutecznie opowiedziała widzowi o zmysłowości kobiecego ciała i delikatnym świetle, które je pieści.
Współcześni artyści chętnie sięgają do tradycji, szkicując stalówką zanurzoną w tuszu i budując światłocień za pomocą lawowania. Stosując tę technikę, Dawid Masionek w „Starej uliczce” opowiedział o słonecznym ciepłym dniu spędzanym przez mieszkańców miasta wśród wiekowych kamieniczek.
Szkic może być dziełem sztuki! Niezwykły talent pozwala dosłownie w kilku kreskach zawrzeć opowieść o portretowanych ludziach czy pejzażu. Po tę technikę często sięga też malarstwo współczesne, wcale nie uznając, że tylko dopracowane w najmniejszych szczegółach obrazy na płótnie są godne miana arcydzieła.