Talat Darvinoglu to jeden z najbardziej tajemniczych twórców młodego pokolenia. Tak naprawdę nikt nie wie, jak się nazywa, a postaci, które fotografuje, najczęściej pozbawione są twarzy. Co sprawia, że surrealistyczny świat Talata jest tak pociągający i czemu służą jego niepowtarzalne środki artystycznego wyrazu? Zapraszamy w fantastyczną podróż w odcieniach sepii.
Świat według Talata
Talat Darvinoglu to artysta młodego pokolenia. Urodził się w Mysłowicach na Górnym Śląsku w 1988 roku, ale na swoim koncie ma już wiele wystaw indywidualnych i zbiorowych, w tym w Nowym Jorku.
Nikt nie wie, jak naprawdę się nazywa – jego pseudonim zainspirowany został postacią z jednej z książek tureckiego pisarza Orhana Pamuka. Talat zajmuje się fotografią, a cechą charakterystyczną jego twórczości są surrealistyczny klimat zaczerpnięty rodem z płócien Rene Magritte’a. Stonowana kolorystyka z dominacją czerni i sepii, oszczędność środków wyrazu, a przy tym niezwykły symbolizm każdego wykorzystanego w kadrze gestu – to niepowtarzalne połączenie sprawia, że obok prac śląskiego artysty trudno przejść obojętnie.
Między snem a jawą
Talat Darvinoglu ukrywa się za wymyśloną postacią, a bohaterów swoich prac pozbawia twarzy. W jego klimatycznych kadrach pojawiają się osoby bez głów albo szczelnie zamaskowane. Czemu służy taki środek wyrazu? Z jednej strony potęguje wrażenie niepokoju, z drugiej sprawia, że z każdą z postaci można się bez trudu zidentyfikować. „Telefonistka II” przypomina niepokojące monidło z rozrywkowego miasteczka strachu – kobieta ze zdjęcia mogłaby być każdym z nas, wystarczyłoby w miejsce jej twarzy wyobrazić sobie własną.
Podobnie działa na odbiorcę praca „Rozstanie” , w której bohaterowie pozbawieni twarzy zyskują niepokojącą uniwersalność. Zdecydowanie bardziej dramatyczna jest „Klaustrofobia” z zabandażowaną istotą, która pod warstwami materiału traci osobowościowe cechy.
„Paramnezja” to z kolei fotografia, której sam tytuł sugeruje interpretację: zaburzenie to polega na zniekształceniu wspomnień lub istnieniu luk w pamięci, wypełnianych konfabulacjami. Czy idąc tym tropem można wyobrazić sobie, że praca Talata Darvinoglu to nasza rodzinna pamiątka? W kontakcie z tymi dziełami wszystko jest możliwe.