Czy obrazy, rzeźby, grafiki albo prace video są dobrym pomysłem na lokatę gotówki? Sprawdzamy, w jakie dzieła warto zainwestować, na co przy okazji zwrócić uwagę i jakich błędów się wystrzegać.
Malarstwo jak lokata
W dobie nieprzewidywalnych warunków ekonomicznych inwestowanie w waluty, akcje giełdowe, a nawet złoto to nie zawsze pewna korzyść. Coraz popularniejsze, od jakiegoś czasu, są inwestycje alternatywne: w dobre roczniki wina, stare samochody czy wreszcie dzieła sztuki. Jeśli dopisze nam szczęście, albo intuicja, z czasem zyskują na wartości. Wiedzą o tym najlepiej ci, którzy dawno temu wydali nieco gotówki na prace dobrze zapowiadających się studentów Akademii Sztuk Pięknych, którzy dziś wystawiają się w najlepszych światowych galeriach i sprzedają swoją twórczość za poważne sumy. Tak jak w przypadku każdej innej formy inwestowania, również w przypadku sztuki nikt nie może jednak zagwarantować pomnożenia majątku w przyszłości. Na co zwrócić uwagę podczas zakupów ?
Jak kupować sztukę?
Zanim w ogóle stwierdzimy, że inwestycja oszczędności w dzieła sztuki to zajęcie odpowiednie jedynie dla marszandów z prawdziwego zdarzenia lub dla osób o artystycznym wykształceniu, warto zaznaczyć jedno. Sztukę może kupować każdy, nawet zupełnie się na niej nie znając. Możemy z powodzeniem kierować się własnym gustem i przeczuciem, wybierając takie prace, jakie najbardziej do nas przemawiają – tylko w ten sposób będziemy szczerze zadowoleni z zakupu. Drugą istotną kwestią jest wybór rokującego twórcy, którego kolejne prawdopodobne sukcesy w przyszłości zwiększą wartość zakupionej przez nas pracy.
W tym celu można chociażby „prześwietlić” sylwetki artystów w specjalnie dedykowanej im zakładce na portalu Gallery Store przekonując się, ile wystaw ma za sobą interesująca nas osoba i jakie jest jej doświadczenie na polu sztuki. To zasadnicza różnica między kupowaniem obrazu czy grafiki dla własnej przyjemności czy dlatego, że pasuje do wystroju wnętrza, a inwestowaniem gotówki, która być może zwróci się w przyszłości z nawiązką.
Na jakie dzieła postawić?
Obrazy nie muszą jednak zyskiwać wyłącznie na wartości materialnej. Inwestycję można też potraktować w symboliczny sposób, kupując prace, które będą prezentowały się równie efektownie teraz, na ścianach wynajmowanego mieszkania, jak i później, w 100-metrowym domu.Biorąc pod uwagę ten aspekt, warto zwrócić szczególną uwagę na dzieła ponadczasowe. Realistyczny pejzaż Joanny Jeżewskiej-Desperak „Zapiski z podróży. Nad dachami Dubrownika” czy szczegółowo opracowana martwa natura Mariusza Kitowskiego zatytułowana „Oversized 9” to najlepsze przykłady. Ostateczna decyzja zależy jednak od tego, co sam pragniesz mieć w swojej kolekcji.