Co autor miał na myśli? Chociaż to pytanie zdarza nam się słyszeć często, odpowiedź na nie nie ma żadnego znaczenia. Liczy się przecież to, co odczyta widz. To jego skojarzenia i wnioski sprawiają, że dzieło sztuki przestaje być wyłącznie kompozycją plam i kresek albo beznamiętnym konceptem artysty, a zaczyna mieć realny wpływ na rzeczywistość. Czy portret młodej kobiety opowiada historię jednej, konkretnej osoby, czy stanowi alegorię dojrzewania? Czy przedstawiona na obrazie scena jest bardziej romantyczna, czy niepokojąca? Czy abstrakcyjny obraz przedstawiający syntetyczne, geometryczne kształty ma jakąkolwiek wartość artystyczną? To wszystko zależy właśnie od interpretacji.
Gra w skojarzenia
Chociaż twórca zostawia czasem trop w postaci tytułu, rozwikłanie zagadki dotyczącej tego, co tak naprawdę znajduje się na obrazie i jakie ma znaczenie, nie zawsze jest proste i jednoznaczne. To, co dla jednych jest niezwykłe, innym wyda się błahe, oczywiste i niewarte analizy. I odwrotnie – jedni przejdą obojętnie wobec tego, co zachwyca pozostałych. Od czego to zależy? Między innymi od osobistych doświadczeń, które pozostawiają w umyśle swego rodzaju mapę skojarzeń. Na interpretację sztuki wpływają odbyte podróże, spotkani ludzie, doznawane emocje, obejrzane filmy, a także… poziom wiedzy i osobista wrażliwość. Obraz „Karaibskie wakacje” Danuty Matuszak może być odbierany zarówno jako nastrojowa, letnia pocztówka, jak i jako kadr po brzegi wypełniony samotnością i pustką. Praca „Mroźna góra” Małgorzaty Burcickiej-Kozieł niektórych wprowadzi w błogi nastrój, innym wyda się niepokojąca. Z kolei olej „Pierwszy śnieg” Małgorzaty Nowak może kojarzyć się ze zdjęciem z rodzinnego albumu, ulubionym teledyskiem albo… pozostawiać obojętnym.
Jak nauczyć się czytać sztukę
Czy można nauczyć się prawidłowo interpretować dzieła sztuki? Absolutnie nie – bo każdy sposób odczytania obrazu czy rysunku będzie dobry, jeśli za taki go uznamy. To, co leży w naszej gestii, to próba rozwijania wyobraźni, szukania powiązań między tekstami kultury, obcowania z twórczością i dyskutowanie o niej z ludźmi – również tymi, którzy twierdzą, że nie znają się na sztuce. Warto słuchać, co na temat danej kompozycji czy kadru mają do powiedzenia inni. Kto wie, czy ich interpretacja nie otworzy nam oczu na coś, co do tej pory wydawało się niedostrzegalne?