Świat rozwijać się będzie i trwać przez tak długi czas, że nikt z obecnie żyjących nie jest w stanie sobie nawet tego wyobrazić. Mówi się coraz częściej o zagładzie ludzkości, o umieraniu planety, o wielkiej katastrofie, która dotknie Ziemię i zmiecie z jej powierzchni wszelkie żyjące stworzenia. W naszych umysłach kłębią się wizje końca, ku któremu ludzkość podąża z uśmiechem na twarzy i nawet nie myślimy o tym, co będzie kiedyś. Skupiamy się na teraźniejszości i cieszymy się życiem, bo w sumie, co nas obchodzi to, co będzie się działo w tym samym miejscu za dwieście lat, kiedy będziemy już tylko pyłem? Cóż po nas pozostanie, gdy nadejdzie ten właściwy koniec świata? Ciężko jest to powiedzieć, bo ciężko jest jednoznacznie stwierdzić, jak nasza planeta zakończy swój żywot. Pewne jest jednak to, że coś zawsze pozostanie po nas.
Tak, jak wielkie cywilizacje, tak i my pozostawimy po sobie ślad na tej ziemi, który być może ktoś kiedyś odkryje, odkopie z piachu i pozna dzięki niemu nasze życie, troski, radości i strach. Tym elementem niewątpliwie będzie sztuka, której niezliczona ilość pląta się po świecie. Sztuka przeżyje nas wszystkich, będzie naszym odciskiem buta na Ziemi, który ktoś kiedyś pozna na nowo. Nie chodzi tu o dzieła cyfrowe, bo te skończą swój żywot, kiedy tylko zabraknie prądu. Chodzi o dzieła piękne, niepowtarzalne, materialne, powstałe w jedynym tylko egzemplarzu. Obrazy, rzeźby, książki, fotografie czy całe budowle – one przetrwają. W małych ilościach, nie wszystkie, ale część z nich zachowa się na pewno, gdzieś w ruinach, pod gruzami naszej cywilizacji. Bo to, że sztuka sama w sobie jest ponadczasowa, nie ulega wątpliwości. Ale jej mnogość gwarantuje jej zachowanie się na świecie bez względu na wszystko, co wydarzy się kiedyś. A kwestią sporną pozostaje jedynie to, kto miałby ją odkrywać, kiedy nasz czas przeminie.
Przyjemnie jest myśleć o tym w ten sposób. Sztuka zasługuje na to, by trwać wiecznie nie tylko dla ludzi, ale i dla samej siebie. Skoro tysiące lat nie był w stanie całkowicie zmieść dzieł powstających w zupełnie innym świecie, to i tysiące lat nie zniszczą tego, co współczesna ludzkość tworzy tak ochoczo. Jeżeli kiedyś zastanawiać się będziemy, co pozostanie po nas na tym świecie, to możemy zawsze stworzyć coś dla siebie, coś własnego i schować to gdzieś głęboko, zakopać, ukryć przy młodym i rosnącym drzewie, by lata jego rozrastania się sprawiły, że roślina wchłonie nasz twór. Kto wie, może kiedyś nasz ślad zostanie odkryty i będzie wzbudzał czyjś zachwyt?