Czy często zdarza się nam spacerować brzegiem morza i podziwiać jego majestat? Czy często pływamy statkami i dane nam jest spoglądać na bezkresną wodę, która łączy się na horyzoncie z niebem? Czy tęsknimy za tymi widokami, gdy spędzamy cały nasz rok w miastach oddalonych od brzegu morza? Prawdopodobnie wielu z nas odpowiedziałoby na te pytania twierdząco, bo morze jest piękne o każdej porze roku. Nie zawsze mamy możliwość podziwiania go zimą, jesienią czy wiosną, bo najczęściej widzimy je latem, gdy słońce świeci mocno, a niebo mocno kontrastuje z morską taflą. Ale wiemy, że morze zawsze jest piękne, tajemnicze, ale i przerażające czasem. Taka już jest natura, która potrafi nas zachwycać swoją urodą, po to by za chwilę wzbudzić w nas strach swoją potęgą. Niemniej z morzem wielu z nas pragnie obcować jak najdłużej i jak najczęściej.
W sztuce motyw morza i jego bezkresnej tafli spotkać można bardzo często, bo i artyści są takimi samymi ludźmi, jak my i oni również podziwiają to, co podobać się może nam. Ileż filmów powstało w oparciu o morskie opowieści, ileż piosenek napisano pod wpływem piękna morskich fal. Malarstwo równie często porusza ten temat, czego dowodem jest dzieło autorstwa Marcina Korka, zatytułowane „Pejzaż morski II”. Pozornie obraz ten nie pokazuje nam niczego nowego – ot, spokojne morze uwiecznione za pomocą określonej techniki malarskiej, czyli coś, co każdy widział przynajmniej raz w życiu. Jednak morze potrafi zawrócić nam w głowach i ten pozornie błahy widok, ta jego banalność potrafią zapaść nam bardzo mocno w pamięci. Do tego stopnia, że chcemy obcować z takimi widokami cały czas i podziwiać ten majestat wielkiej wody, która pozwala nam na pływanie, kąpanie się w niej, ale która jednocześnie potrafi nas skrzywdzić, pokazać nam, kto jest potężniejszy i bardziej niebezpieczny. Morze ma wiele twarzy, a każda z nich ma swój urok, w którym można się zakochać bezpowrotnie.
Bo morze jest piękne. I wielu z nas żałuje, że nie ma możliwości podziwiania go o każdej porze roku. Żałujemy, że nie możemy każdego dnia iść do pracy, brzegiem morza, słuchać szumu fal, albo sycić się widokiem niewzruszonej tafli wody, ciągnącej się aż po horyzont. Sztuka przychodzi w takich chwilach z pomocą i daje nam swoistą namiastkę obcowania z czymś, co jest daleko w danej chwili. Dzięki sztuce możemy w jednej chwili przenieść się w wyobraźni w dowolne miejsce i zaspokoić nasza potrzebę estetyczną. Nic nie dorówna bezpośredniemu doświadczaniu obecności morza, ale czasem musi nam wystarczyć, to co daje nam sztuka.