Co przychodzi nam na myśl, gdy słyszymy słowo „jakość”? Znamy je, często je stosujemy w życiu codziennym i w różnych sytuacjach. Jakość życia, jakość produktu, jakość jedzenia czy jakość usługi. Używamy tego słowa zawsze w odniesieniu do określenia wartości jakichś przedmiotów czy sytuacji. Najczęściej pragniemy obcować z najlepszą jakością, z najpyszniejszymi potrawami czy doskonale wykonanymi przedmiotami. Bo jakość może być również kiepska, niska, słaba i niezadowalająca. Jakość jest wyznacznikiem ceny i źródłem naszego zainteresowania i z reguły wszystko podlega jej działaniu. A przynajmniej wszystko, co wychodzi spod rąk człowieka, rzemieślnika, producenta, usługodawcy. Czy artyści i ich dzieła sztuki podlegają tym samym regułom? Wszak obrazy, książki czy płyty muzyczne to efekt działania czyjegoś talentu i poświęconego czasu. Sztuka daje nam określone wartości o doznania, więc o jej jakości wielu z nas pragnie się wypowiadać i wielu dostępne na świecie dzieła wartościuje właśnie poprzez ich jakość. Subiektywnie oczywiście.
Ze sztuką problem jest jednak taki, że każde jej dzieło, każda forma artystycznej ekspresji działa na ludzi inaczej. Każdy z nas w jednej książce znaleźć możne coś innego, co przykuje jego uwagę i sprawi, że pojawią się w nas różne myśli. Dla jednej osoby nowa płyta muzyczna może jawić się, jako arcydzieło, a dla kogoś innego stanie się jedynie niezrozumiałym przykładem kakofonii, z którym nie warto obcować ani przez chwilę. W odniesieniu do sztuki można używać słowa „jakość”, ale pamiętać należy, że dla każdego będzie ono miało inne znaczenie. Bo dlaczego ktoś miałby nam narzucać swoją interpretację danego dzieła i mówić nam, że jakaś książka czy jaki obraz nie są warte naszej uwagi? Sami musimy to ocenić i przekonać się na własnej skórze, czy to dzieło prezentuje sobą dobrą dla nas jakość.
Bo w sztuce znaleźć możemy różne wartości, które są dla nas najlepsze. Żadne dzieło nie będzie odbierane tak samo przez wszystkich ludzi na świecie i choć wielu z nas dąży do szufladkowania sztuki i dzielenia jej z racji wartości jaką sobą prezentują poszczególne dzieła, to takie działanie nie ma większego sensu na dłuższą metę. Jest wręcz krzywdzące dla wielu artystów. Bo nie ma dzieł sztuki złych i dobrych, nie ma dzieł słabych i lepszych. Są dzieła, które przemawiają do nas głośniej, albo takie, które nie przemawiają do nas w ogóle. Pierwszymi będziemy się otaczać bez względu na wszystko, a te drugie będą przez nas ignorowane.