Sztuka potrafi pokazać brzydotę w pięknej formie

25940-27396

Czy cenilibyśmy sztukę, która nie byłaby piękna? Czy zachwycalibyśmy się dziełami, które nie działałyby na nas dobrze, które odpychałyby nas czymkolwiek i sprawiały, że czulibyśmy się źle? Nie. Sztuka ma tę moc w sobie, która pozwala jej zachwycać ludzi na wiele sposobów, a jednym z nich jest umiejętność pokazywania brzydoty w sposób nie tyle przystępny, co ciekawy. Same dzieła sztuki brzydkie nie są i ciężko byłoby je tak nazwać. Mogą przedstawiać coś nieprzyjemnego dla oka, ale same w sobie nie będą odpychające, jak rzeczywistość. Oczywiście są takie obrazy, fotografie czy filmy, których wartość estetyczna pozostawia wiele do życzenia, ale nie są to dzieła obrzydliwe tak, ze nie sposób z nimi obcować. Sztuka potrafi bowiem zaciekawić nas pięknem, które kryje się we wszystkim, co nas otacza. Możemy twierdzić, że nasze otoczenie jest brzydkie, że stojące dookoła bloki z wielkiej płyty są ponure i przyprawiają ludzi o depresję, ale sztuka może to wszystko pokazać nam zupełnie inaczej. Inaczej spojrzeć możemy na brzydotę dzięki interpretacji artystów i ich wyobraźni.

Przykładem jest dzieło autorstwa Macieja Wierzbickiego, które nosi tytuł „budowle 30”. Obraz ten pokazuje nam pozornie ponure miejsce, które na pierwszy rzut oka nie jest rzeczywiste, nie stanowi kopii czegoś, co spotkać możemy w rzeczywistości. Przywodzi nam na myśl bardziej karykaturalne dzieła. Jednak każdy z nas zna takie miejsce w swoim mieście, które doskonale pasowałoby do tego obrazu, jako inspiracja. Blokowiska smutne, osiedla stłoczone gęsto i ciasne do granic możliwości, co sprawia, że ludzie czują się w nich źle. Jednak pomimo brzydoty, jaka była natchnieniem dla tego obrazu, widać w nim piękno. Paradoksalnie, bowiem sam obraz ma być nacechowany czymś negatywnym i złowrogim. Mimo wszystko dobór barw i brak ostrych krawędzi nie pozwalają nam na odczuwanie niechęci do tego dzieła. Widzimy interpretację szarej i ponurej rzeczywistości, a jednak dzieło to pragniemy podziwiać, odkrywać jego tajemnicę i obcować z nim jak najdłużej.

Piękno tego obrazu kryje się w jego uroku, tajemnicy i pokazaniu nam świata, który doskonale znamy w trochę odmienny, bardziej przerysowany sposób. Jest ponuro, jest smutno, ale jest też urokliwie i pociągająco. Teoretycznie jest brzydko, ale brzydota ta jest piękna w formie, w jakiej autor nam ją pokazuje. Skłania do refleksji, ale nie odpycha nas, co jest cechą charakterystyczną sztuki w ogóle, a obrazów przede wszystkim.