Sztuka nie może istnieć bez jej odbiorców

Istnieją na świcie rzeczy i wydarzenia, które są ze sobą nierozerwalnie związane. Jak to się mówi – nie ma dymu bez ognia, nie ma róży bez kolców czy tanga bez dwojga ludzi. Nasz świat jest miejscem, w którym ciągle spotykają się różne rzeczy, różne cechy i łączą ze sobą, stanowią całość, która jest dla nas wszystkich naturalna. Gdy przychodzi zima, to wiemy, że będzie też śnieg, gdy decydujemy się na kupienie samochodu, to zdajemy sobie sprawę, że będziemy musieli też płacić za paliwo. Gdy Poznajemy drugą, wyjątkową osobę, to wiemy, że musimy z czegoś zrezygnować, porzucić pewne przyzwyczajenia, by móc zacząć coś nowego. I mało która z tych wymienionych rzeczy może istnieć bez siebie. Wszystko jest od czegoś uzależnione, wszystko ma swoje konsekwencje i wszystko istnieje jakoby po to, by coś innego istnieć mogło. Tak samo jest ze sztuką i z osobami, które z nią obcują. Bo czymże jest sztuka? Są to obrazy, muzyka, filmy, fotografie, rysunki, książki, wiersze czy przedstawienia teatralne. Można się z tym zgodzić. Ale kto decyduje o tym czy coś jest sztuką? Na pewno artysta, którą ją tworzy, ale potrzebuje on jeszcze jednego czynnika, który stanie się jakby dopełnieniem jego dzieła. Potrzebuje odbiorców. Bo bez odbiorców sztuka jest mniej wartościowa, kulawa jakoby, a nawet… nie jest sztuką.

Bez sztuki bowiem ciężko byłoby kogoś nazwać jej odbiorcą, a bez odbiorców sztuki nie można stwierdzić, że jakieś dzieło istnieje. Jeżeli dany artysta tworzy coś wyłącznie dla siebie, jeżeli pisze do szuflady, to któż może dowiedzieć się o jego dziele? Tworzy on wtedy dla zaspokojenia swoich potrzeb i sam zaspokaja swój wewnętrzny głód artystyczny. Ale nikt nie jest w stanie ocenić jego dzieła. Oczywiście on sam jest odbiorcą tego, co tworzy, ale to nie to samo, co pokazywanie swoich tworów światu, czy najbliższym osobom nawet. Poza artystą musi istnieć jeszcze jakiś odbiorca sztuki, by mogła ona być kompletna i wartościowa. Może wydawać się to dziwne, ale sztuką jest to, co zostaje przez nas zobaczone, co zostaje odkryte przez przynajmniej jedną osobę. Bo jak można nazwać dziełem sztuki coś, czego nikt nigdy nie widział? Jak można zachwycać się książką czy filmem, których nikt nie obejrzał i nie przeczytał? Nie da się. Odbiorcy są nierozerwalnym elementem sztuki, bez którego ta istnieć nie może. Może skrywać się gdzieś poza oczami i uszami ludzi, ale będzie wtedy jedynie zlepkiem liter, cyfr, farby czy taśm(plików) z materiałem filmowym.