Sztuka w szkołach. Część 2.

Sztuka w szkołach jest mocno obecna na wielu lekcjach, ale nie jest ona podawana nastolatkom w atrakcyjnej formie. Najpopularniejszym wydaniem „Pana Tadeusza” jest to, które jest streszczeniem połączonym z analizą wszystkich elementów pod kątem egzaminów. Młodzi ludzie są leniwi i to bardzo, a zachętą dla nich do obcowania ze sztuką nie jest na pewno przymuszanie ich do czytania czy do analizowania obrazów, czy wierszy. Podejście nauczycieli jest tu bardzo ważne, bo to oni mają za zadanie zapoznać młodych ludzi ze sztuką, a nie wytworzyć w ich umysłach traumę, która pozostanie w głowach przez wiele następnych lat. Bo sztuka, którą porusza się podczas szkolnych zajęć jest piękna, bogata w nawiązania do historii, ale jej piękno i bogactwo odkrywa się zazwyczaj dopiero po zakończeniu studiów, gdy umysł łaknie nowych doznań nakierowanych na rozwój i nadrabianie zaległości. W szkole liczy się przyjemność, a połączenie takiej przyjemności z nauką nie jest łatwe, ale nie jest też niemożliwe. Do młodych ludzi trzeba umieć dotrzeć w odpowiedni sposób, by mogli oni sami poczuć potrzebę obcowania ze sztuką, którą przewidział dla nich system edukacji. Nawet najnudniejsza książka czy najbardziej niezrozumiały obraz potrafią wydać się atrakcyjne, jeżeli ich omawianie przybierze formę zabawną, radosną i urozmaiconą ciekawostkami. Bez tej atrakcyjności szkolne lektury i wszystkie dzieła sztuki, które młodzież musi poznać pozostaną na zawsze przykrymi doświadczeniami, o których należy jak najszybciej zapomnieć.

Dużą rolę odgrywają tu powszechnie przyjęte analizy i opracowania wszystkich dzieł, które pojawiają się w szkołach. Najczęściej młodzież nie ma żadnego pola do popisu, jeżeli chodzi o interpretację, a cała wiedza młodych ludzi opierać się musi o sztywne ramy, do których tworzone są klucze na egzaminach czy maturach. Same egzaminy dojrzałości są jeszcze w takiej formie, która promuje wykuwanie na pamięć wielu przedmiotów, wolną interpretację spychając na margines, a nawet karząc za nią brakiem punktów. Jest to ogromny problem współczesnego systemu edukacji w naszym kraju. Niemniej cała przyjemność, jaką uczniowie mogą mieć podczas lekcji i obcowania ze sztuką, która wydaje im się mało atrakcyjna, zaczyna się dzięki nauczycielom. To oni powinni znaleźć sposób, by nudne informacje i analizy przekuć na coś, co przyciągnie uwagę młodego człowieka. Sztuka analizowana w ciekawy i zabawny sposób będzie lepiej postrzegana przez młodzież, niźli surowe nakazywanie uczenia się czegoś na pamięć i zmuszanie uczniów do czytania czy oglądania rzeczy, których nie rozumieją. Zresztą jak mają coś zrozumieć, jeżeli nawet nauczyciele trzymają się sztywno opracowań i notatek, które są z nimi od kilkunastu lub kilkudziesięciu lat.