Oczywiście najłatwiej jest krytykować innych, wypowiadać się na temat jakiegoś dzieła sztuki w sposób swobodny, lekki i brutalny jednocześnie, ale gotowość wystawienia się na ocenę ze strony innych potrafi nas sparaliżować. Wszyscy krytycy i osoby, które negatywnie wypowiadają się na temat jakiegoś dzieła sztuki, mają jedną wspólna cechę – wypowiadają się często na temat czegoś, czego nie znają prawie w ogóle i czują się komfortowo ze swoją nietykalnością, która wydaje im się być ich przywilejem z racji tego, że to nie oni stworzyli coś, na temat czego się wypowiadają. Bo najłatwiej jest nam kogoś obrazić, ale sami już nie jesteśmy tak chętni, by pozwalać komuś oceniać nas i nasze dokonania. Dużą rolę w tym komfortowym krytykowaniu wszystkiego odgrywa internet, który daje poczucie anonimowości. Ludziom wydaje się, że mogą bezkarnie wypowiadać się na jakikolwiek temat i pokazywać innym swoje poglądy, co działa pobudzająco dla wszystkich, którzy negatywnie odnoszą się do czyichś dzieł sztuki, a swoje opinie wyrażają lekko i naturalnie, jakby oddychali.
Warto jednak dawać upust swoim emocjom i wizjom, warto tworzyć to, co chcemy uformować z własnych myśli i przeżyć, wbrew naszym obawom o brak czyjejś akceptacji. Nie musimy mieć talentu, by dawać światu sztukę, nawet jeżeli miałaby ona skończyć jedynie w szufladzie naszego biurka. Tworzenie dzieł sztuki jest doskonałym sposobem na pozbycie się złych emocji czy podzielenie się z rzeczywistością tym, co skrywamy w swoim sercu, a co jest bardzo dobre dla nas, wręcz radosne. Możemy pisać wiersze, malować, fotografować świat i ludzi, tworzyć historie w swoich książkach, komponować muzykę czy rzeźbić. Jeżeli tego nie robimy, to powinniśmy spróbować takiej aktywności, by przekonać się, jak ciężkie bywa bycie artystą i jak trudno jest stworzyć coś, co zyska przychylność odbiorców. Gdyby każdy posmakował takiego wysiłku, to możliwe, że znacznie mniej byłoby krytyki czegokolwiek zaczynającej się od słów „ja bym to zrobił lepiej”. Jednak sensem tworzenia nie jest jedynie chęć zarobienia i udobruchania odbiorców. Sensem najważniejszym całego procesu jest wylanie z siebie emocji, które w człowieku drzemią, a które potrafią być niezwykle uporczywe, jeżeli skumulują się w zbyt dużej ilości w ciele i umyśle. Tworzyć każdy może, ale nie każdy musi robić to na pokaz i nie każdy musi wystawiać się na ostrzał krytyków i ludzi, którzy wiedzą coś lepiej i lepiej potrafią wszystko. Bo wydanie na świat czegoś, co pochodzi od nas jest niezwykle kojące i przyjemne.