Jeden obraz wart więcej, niż tysiąc słów

Tytuł sugerować może, że wpis dotyczyć będzie jedynie malarstwa i wizji artystów, które raz naniesione na płótno pozostaną niezmienne przez wieki, ale prawda jest taka, że niemal do każdego dzieła sztuki z któregokolwiek gatunku można zastosować te same słowa. Wystarczy jedynie użyć wyobraźni i otworzyć się na wieloznaczności, które zaistnieć mogą wszędzie i zawsze. Bo obrazem jest nie tylko to, co widzimy przed oczami, czego możemy dotknąć, lub w czym uczestniczymy, jeżeli nie bezpośrednio, to przynajmniej pośrednio dzieląc z czymś tę samą ograniczoną przestrzeń. Obrazem może być także to, co dane dzieło wywołuje w naszych głowach, w naszej wyobraźni. Wszak często jest tak, że to, co sobie wyobrażamy staje się bardziej pociągające od otaczającej nas rzeczywistości, a my sami wpadamy w swoisty trans, nie reagując na ludzi, wydarzenia i biegnący czas. Pod wpływem naszych wyobrażeń potrafimy oderwać się od rzeczywistości i zapomnieć o naszej cielesności. Sztuka ma taką moc, jest w stanie dawać nam wiele za pomocą drobnych rzeczy i wizji artystów. Jeden obraz namalowany ręką natchnionego artysty może dać nam więcej powodów do przemyśleń, niż dziesięć książek przeczytanych jedna po drugiej.

Taką siłę posiada sztuka, która wkrada się do naszych umysłów i powoduje, że zostajemy pobudzeni w najlepszy z możliwych sposobów. Możemy odbyć daleką podróż bez ruszania się z miejsca, za sprawą doboru kolorów na pocztówce. Możemy przeanalizować całe nasze życie, albo zobaczyć je, dzięki kilku dźwiękom połączonym ze sobą w krótką piosenkę, którą słyszymy w radiu. Jesteśmy w stanie więcej wyczytać o jakiejś osobie i jej wnętrzu, kiedy ktoś pokaże nam jej portret(perfekcyjnie wykonany), niż gdybyśmy mieli z tą osobą spędzić kilka lat. W tym wszystkim bardzo ważna jest umiejętność interpretacji, której nikt nas nie nauczy, bowiem polega ona na samodzielnym odbieraniu danego dzieła i pozwalaniu mu na wchodzenie do naszego wnętrza. Musimy przede wszystkim chcieć zagłębić się w jakieś dzieło, by mogło ono dać nam powody do przemyśleń i uruchomić naszą wyobraźnię.

Ludzie, którzy nie będą otwarci na poznawanie nowych rzeczy i którzy patrzeć będą na wszystkie dzieła, jako na rzecz materialną i dosłowną, nie będą w stanie odczytać z nich więcej, niż dostrzegają ich oczy. Dla jednej osoby obraz na ścianie galerii sztuki może być piękną opowieścią o miłości, nadziei i planowaniu przyszłości, a dla kogoś innego może być jedynie wizją kobiety i mężczyzny stojących na brzegu morza i patrzących w dal. Żeby jakiekolwiek dzieło sztuki mogło dać nam powód do przemyśleń i interpretacji, musimy najpierw chcieć przyjąć do siebie wiedzę, emocje i przesłanie. Musimy być otwarci na interpretację i różne znaczenia, które często dobiegają od tego, co widzą nasze oczy, albo co słyszą nasze uszy. Na szczęście każdy znajdzie się kiedyś w sytuacji, w której sztuka przemówi do niego z wielką siłą. Nawet najbardziej pesymistyczni ludzie mogą kiedyś przejrzeć na oczy i zatopić się w pięknym dziele sztuki, które ich uwiedzie i sprawi, że będą chcieli odkrywać je ciągle na nowo.

To jest właśnie piękne w sztuce, a przede wszystkim w obrazach lub fotografii – możliwość pokazywania wspaniałych, albo przejmujących historii za pomocą obrazów statycznych, za pomocą zaklętych w materiale chwil, sekund z czyjegoś życia. Wszak każdy z nas miał przynajmniej raz w życiu sytuację, w której po obejrzeniu długiego filmu nie odczuwał żadnych wielkich emocji, a po ujrzeniu jednego zdjęcia czy obrazu, popadał w zadumę i nie mógł oderwać od nich wzroku. Te wszystkie myśli, które pojawiały się wtedy w naszych głowach to był właśnie te słowa, które artysta przekazywał nam poprzez swoje dzieło. Fabułę filmu, który nas nie porwał potrafimy streścić w kilku słowach, ale o zdjęciu, które zapadło nam w pamięć i wywarło na nas ogromne wrażenie dyskutować moglibyśmy godzinami i wciąż nie mielibyśmy dość. Taka jest siła ułamków życia i sytuacji, które artyści potrafią uwiecznić na płótnie czy za pomocą aparatu fotograficznego.