Im bliżej wakacji, tym mniej sztuki w naszym życiu?

Mało jest osób, które lubią zimę, albo jesień. Są tacy ludzie, którzy w te pory roku czują się dobrze, którzy cenią sobie niskie temperatury, a gdy spadnie śnieg, z radością wyjeżdżają w góry, by zjechać sobie na nartach i ulepić bałwana. Jednak można zaryzykować stwierdzenie, że są oni w mniejszości. Bo chłód nie jest dobry dla ludzkiego ciała. Ludzie są stworzeniami stałocieplnymi i każdy dzień, w którym panuje ujemna temperatura jest dla nich dniem mało atrakcyjnym. Zdecydowanie bardziej wolimy cieplejsze okresy w roku, kiedy możemy zrzucić z siebie grube warstwy ubrań, pójść na plażę czy na spacer i wylegiwać się w promieniach słońca. Lubimy ciepło, a nasze ciała bardzo ładnie pokazują, że i one przepadają bardziej za latem czy późniejszą wiosną. Kiedy tylko temperatury podnoszą się, zaczynamy czuć się lepiej, przyjemniej, mamy więcej energii do działania i więcej pomysłów na życie. Znaczenie ma tu również długość dnia i dostęp do słońca, który zimą czy późną jesienią jest znacznie ograniczony. Chce nam się więcej, gdy tylko przychodzi lato, dlatego latem ulice miast są pełne ludzi, nawet w późnych godzinach wieczornych i nocnych.

Co to ma wspólnego ze sztuką? Bardzo dużo. Bo gdy latem wychodzimy z domów, gdy udajemy się na spacery, wyjeżdżamy na wakacje czy spotykamy się ze znajomymi na działce, to zazwyczaj ograniczamy nasz dostęp do wielu dzieł sztuki. Tak naprawdę jedynym elementem, którego latem nie mamy za mało jest muzyka, którą w dzisiejszych czasach nie jest trudno zabrać ze sobą na plażę czy na spacer lub na jazdę rowerem. Książki również często goszczą w plecakach spakowanych na czas plażowania czy opalania się na łące, ale korzystać z nich podczas spacerów będzie wszystkim trudno. Można odnieść wrażenie, że lato sprzyja rozwojowi naszej fizyczności i pielęgnowaniu naszego ciała, a nie umysłu. Większość z nas woli udać się na spotkanie ze znajomymi na świeżym powietrzu, zamiast zostać w domu, w ciepły letni wieczór i oglądać filmy, albo nadrabiać zaległości w literaturze. Te zaległości właśnie latem mogą narastać, a odrabiać je będziemy jesienią lub zimą, gdy wychodzenie z domu nie będzie dla nas tak atrakcyjne.

Tak, lato i późna wiosna są powodem, który sprawia, że rezygnujemy w dużym stopniu ze sztuki. Wolimy spędzać nasz wolny od pracy i obowiązków czas na świeżym powietrzu, korzystać z dodatnich temperatur, które długo towarzyszyć nam nie będą i cieszyć się z możliwości noszenia na sobie jedynie spodenek i cienkich koszulek. Czy jest w tym coś złego? Absolutnie nie, bo takie są już prawa, jakie obowiązują latem. Oczywiście nie jest tak, że wszyscy odpuszczają rozwój swoich umysłów i nie interesują się kinem, książkami czy malarstwem. Po prostu w naszych głowach plącze się ciągła myśl o korzystaniu z lata, póki ono trwa i póki jest piękna pogoda. Mimo wszystko książki i muzyka będą z nami ciągle, tak jak filmy. Sztuki nie można się łatwo pozbyć z naszego życia, a latem zwłaszcza można ciągle trafiać na ulicznych grajków czy imprezy plenerowe, które odpowiednią dawkę kultury będą nam dostarczać. Również przedstawienia teatralne i festiwale różnego rodzaju w ciepłe dni zostają wyniesione często na ulice miast czy do parków, gdzie każdy może sycić się ich treścią i przesłaniem.

Lato jest szczególnym okresem w roku dla wielu z nas. Jest to czas, kiedy można bez zastanowienia zostawić ciepłe ubrania w domu i udać się na długie spacery czy wypady poza miasto. Można wtedy cieszyć się wysokimi temperaturami i korzystać z życia tak, jak nie da się tego robić zimą. Każdy, kto rezygnuje ze sztuki na rzecz spędzenia czasu na świeżym powietrzu jest w tym okresie rozgrzeszony. Nadrabianie zaległości w książkach, filmach czy malarstwie będzie miało swoje miejsce, gdy tylko nadciągną jesienne chmury i gdy śnieg przykryje cały świat, a mróz ścinać będzie krew w żyłach. Latem jest czas zabawy, przyjemności i odrywania się od problemów czy obowiązków. Najlepiej jest robić to przy doskonałej muzyce, która może towarzyszyć nam niemal wszędzie.