Tolerancja wobec sztuki

Wielu z nas najchętniej widziałoby świat w takiej formie, jaka nam najbardziej odpowiada. Pragnęlibyśmy, by wszystko szło po naszej myśli, by każdy liczył się z naszym zdaniem i wykonywał nasze rozkazy albo prośby. Chcielibyśmy mieć wpływ na kształt otaczającej nas rzeczywistości i to nie w zakresie, jaki jest wszystkim dany, czyli kreowania własnego życia w jakimś stopniu, ale w stopniu absolutnym, w którym wszystko zależałoby od nas. Na szczęście świat nie znosi despotów czy dyktatorów i nie ma miejsca, w którym jedna osoba mogłaby czynić, co tylko przyszłoby jej do głowy. Mimo iż są kraje, w których teoretycznie jedna osoba rządzi wszystkimi dookoła, to z pewnością nie wszyscy są z tego powodu zadowoleni. Wstęp ten ma pokazać nam, że nie wszystko będzie zawsze szło po naszej myśli i nie na wszystko będziemy mieli wpływ. Musimy się z tym faktem pogodzić i nauczyć się tolerancji do świata i innych ludzi. Oczywiście są osoby, które z tolerancją nie mają problemu, a wręcz są one bardzo obojętnie do wszystkiego nastawione i trudno je czymś zbulwersować, ale zdecydowana większość z nas nie jest w stanie wielu rzeczy po prostu zaakceptować.

Mimo iż twierdzimy, że jesteśmy tolerancyjni, mimo iż uważamy się za ludzi otwartych a nowe doznania i obce kulturowo sprawy, to i tak gdzieś w nas kłębi się sprzeciw wobec wielu rzeczy. Mimo naszej tolerancji i otwartości na nowości, sami często nie akceptujemy tego, że ktoś inny może być nietolerancyjny w naszym rozumieniu. To jest właśnie dziwny paradoks świata, który o tolerancji mówi ciągle – szerzone są słowa o akceptowaniu wszystkiego, z czym każdy ma do czynienia, a z drugiej strony tłamsi się ludzi, którzy czegoś zaakceptować nie potrafią i w konsekwencji nie toleruje się ich nie tyle zdania, co samego istnienia. Tak samo dzieje się w przypadku sztuki, bo i ona potrafi podzielić wyraźnie ludzi na zwolenników czegoś i przeciwników.

Ze sztuką jest jednak jeden problem, bowiem nie zawsze któreś z jej dzieł trafiać musi do wszystkich odbiorców w taki sam sposób. Chodzi tu o gust wobec jakiejś dziedziny sztuki, który u każdego występuje w odmiennej formie. Jedna osoba lubi jazz, a druga za nim nie przepada. Ktoś ceni literaturę faktu, gardząc przy tym fantastyką. Jeszcze ktoś lubi mocne i dobitne przesłania w malarstwie, a druga osoba ceni sobie delikatność i lekkie pobudzanie wyobraźni przez namalowane na płótnie widoki. I wszystko jest w porządku, gdy każdy miłośnik jakiejś dziedziny sztuki spokojnie trwa przy swoich umiłowaniach i zajmuje się nimi, bo ma na to ochotę. Gorzej jest, gdy nie znając realiów jakiejś dziedziny, nie znając jakiegoś artysty i jego stylu, osoba ta próbuje swoim postępowaniem wpłynąć na istnienie jakiegoś dzieła, którego po prostu nie rozumie. A kiedy czegoś nie rozumiemy, to zazwyczaj dążymy do tego, by tego czegoś nie było na świecie. Jednak w dzisiejszych czasach nikt niczego zniszczyć nie może, bo są pewne granice, które zapędy wielu ludzi ograniczają. Mimo wszystko nietolerancja wobec wielu dzieł sztuki jest rzeczywistością, z którą mamy do czynienia bardzo często. A bierze się ona przede wszystkim z niewiedzy i słabego zagłębienia się w sens jakiegoś dzieła. Często bez najmniejszej ochoty na zgłębianie o czymś wiedzy, ludzie przeciwstawiają się temu czemuś, bo wierzą, że to coś jest dla nich jakimś zagrożeniem.

Mimo iż mówi się obecnie o tolerancji i nawołuje się do akceptowania wszystkiego, co jest jakoby z innej bajki, to i tak ludzkość przesiąknięta jest nietolerancją. Ale ta nietolerancja jest niczym innym, jak zwykłym prawem do posiadania własnego zdania. Niemniej od tego własnego zdania jest bardzo krótka droga do nienawiści i agresji, które nie są dobre dla nikogo. Można nie tolerować, jakiegoś dzieła sztuki, można ni widzieć w nim niczego wartościowego, ale na tym powinna kończyć się nasza nietolerancja. Jeżeli jednak próbować będziemy szerzyć swoje zdanie, podburzać innych i przekonywać ich do naszego poglądu, jeżeli pojawi się w naszej głowie myśl o podjęciu jakichś akcji mających na celu usunięcie z powierzchni ziemi tego, co nam nie pasuje – to powinniśmy się wstydzić.