Sztuka jest pojęciem operującym na tak dużym polu i w tak wielu kategoriach, że trudno jest znaleźć przynajmniej jedną osobę, która we współczesnym świecie nie znalazłaby czegoś, co odpowiadałoby jej gustom. Malarstwo, literatura, poezja, muzyka, film, fotografia czy rysunki – wszystko składa się z setek tysięcy, a nawet milionów dzieł, które docierają do każdego zakątka świata i wpływają na ludzkie umysły i serca. Nawet najbardziej wybredni odbiorcy mają swoje ulubione gatunki sztuki, swoich ulubionych artystów, autorów, muzyków, malarzy czy pisarzy. Każdy ma w głowie przynajmniej jedną książkę, która ceni najbardziej. Każdy ma swój ulubiony zespół muzyczny, bez którego nie wyobraża sobie życia. Każdy ma coś, co daje mu radość nadzieję czy energię do działania, której potrzebuje. Bo i ciężko byłoby być kompletnie niezadowolonym z tego, co artyści całego świata starają się nam dać. I w tym momencie pojawia się kwestia tego czy odbiór sztuki i jej gatunków zależny jest od inteligencji człowieka i jego wykształcenia?
Wielu ludzi przyklasnęłoby w odpowiedzi na stwierdzenie, że osoby lepiej wykształcone i inteligentne ponad przeciętność są w stanie czuć więcej i lepiej, potrafią odbierać docierające do nich bodźce w sposób bardziej rozumny i potęgujący uczucia. Jednak sprawa wcale nie jest taka prosta w tym przypadku. Bowiem można być od razu pewnym, że wykształcenie nie wpływa w jakikolwiek sposób na odbiór sztuki. Można mieć problemy z wyrażeniem swojej opinii na temat jakiegoś dzieła sztuki, który to problem wynikać będzie z małego zasobu słownictwa. Można nie odnosić danego dzieła sztuki do naukowych faktów i nie wiązać go z historią świata czy naszego kraju. Ale w odbiorze jako takim wykształcenie nie jest gwarancją poczucia czegoś więcej. Wiedza, którą wynosi z książek nie wpływa na to, jak bardzo coś się nam podoba. Może ona być jedynie podstawą krytykowania, analizowania i rozbierania sztuki na czynniki pierwsze, doszukiwania się w niej informacji. Wiedza książkowa nie zawsze pomaga w przypadku sztuki, a czasem wręcz wymusza na odbiorcy analityczne myślenie w przypadku kontaktu z czymś, co wyszło spod reki artysty.
Z inteligencją jest troszkę inaczej. Ona z kolei pozwala na głębsze spojrzenie na dane dzieło sztuki i skojarzenie ze sobą pewnych faktów. Inteligencja polega na myśleniu, dostrzeganiu czegoś szybciej czy po prostu na zwykłym uczeniu się i wyciąganiu wniosków. Ludzie inteligentni są w stanie szybciej pojąć znaczenie jakiegoś dzieła sztuki i odkryć jego przekaz, niż osoby, które inteligencją nie grzeszą, ale i tu pojawia się kwestia, o której nie każdy pamięta – sztuka odbierana powinna być przede wszystkim sercem, powinna trafiać do duszy i poruszać ją. Odbieranie sztuki umysłem, rozumem czy wiedzą nie jest dobrym rozwiązaniem. W sztuce chodzi o odczuwanie i tworzenie emocji, a emocje nigdy nie podlegają rozumowi. Można za pomocą swojej rozwiniętej inteligencji zrozumieć jakieś dzieło sztuki i przyjrzeć mu się pod jakimś niestandardowym kątem, ale po tym etapie następuje czas emocji i czucia czegoś, co nas dotyka w głębi. Emocje w końcu biorą górę nad odbiorcami, a jeżeli jest inaczej, to znaczy, że dane dzieło sztuki zostało zdominowane przez rozum i w tym samym momencie zabite w swoisty sposób.
Inteligencja i wiedzą, którą zgromadziliśmy podczas naszego dotychczasowego życia nie zawsze muszą wpływać na odbiór dzieł sztuki. Nie zawsze też powinny być wykorzystywane do jej analizowania czy doświadczania. Sztukę odbierać należy sercem, duszą, które są głównym celem powstawania pięknych dzieł. Dominacja wiedzy, rozumu czy inteligencji powodować może, że zacierać się będzie przed odbiorcą sens sztuki samej w sobie. Bo nie można podchodzić racjonalnie do czegoś, co powstało w wyniku działania czyichś emocji. Nie da pojąć się się prawdziwego sensu uczucia i dowieść jego istnienia za pomocą umysłu. Uczucia dostrzec można i doświadczyć tylko poprzez serce, a tego nikomu nie brakuje – osobom o większej wiedzy, jak i ludziom nie posiadającym wyższego wykształcenia, jednostkom inteligentnym oraz tym inteligencją nie grzeszącym.