Spotkania niespodziewane i te, na które czeka się długo

Los, który rządzi naszym życiem i całym światem potrafi mocno namieszać w otaczającej nas rzeczywistości. Zawsze wydaje się nam, że jesteśmy panami(albo paniami) własnego życia, że tylko nasze decyzje są w stanie doprowadzić nas do konkretnego punktu i nie ma w naszych działaniach, ani w naszych perypetiach żadnego przypadku. Uważamy, że jesteśmy jedynymi osobami odpowiedzialnymi za naszą rzeczywistość. I po części mamy rację, bo nasze decyzje prowadzą do sytuacji, na które samodzielnie zapracowaliśmy. Nasze wybory i przekonania wpływają na środowisko, w którym przebywamy codziennie i każdy jest kowalem własnego losu – mało jest rzeczy, które przychodzą do nas za darmo i bez zapowiedzi. A jednak los, przypadkowość i nieprzewidywalność funkcjonują na tym świecie tak samo, jak nasze niezależne decyzje i sytuacje życiowe, za które czujemy się odpowiedzialni. Przypadków może nie być na świecie, wszystko dziać się może w jakimś celu, ale i tak nikt z nas nie przewidzi wszystkiego, co może się przydarzyć nam lub naszym bliskim czy znajomym.

Bo los potrafi być przewrotny, a jednocześnie można go czasem przewidzieć. Niemniej zawsze podąża w parze z niepewnością i niespodziankami. Czy zastanawialiśmy się kiedykolwiek, jak to jest, że spotykamy na naszej drodze ludzi, którzy są dla nas bardzo ważni? Jak to się stało, że nasza żona, mąż, dziewczyna, chłopak, przyjaciel czy kolega z pracy trafili akurat do miejsca, które pozwoliło nam ich spotkać? Jak to się stało, że to my znaleźliśmy się w sytuacji, która dała nam miłość czy przyjaźń? Otóż to właśnie wynikło z losu, który tak właśnie postanowił w naszym i w każdym innym przypadku. Pozwala on ludziom na odnajdowanie siebie czy unikanie innych spotkań. Los rzuca nas w określonych kierunkach i mimo iż czujemy, że panujemy nad naszą sytuacją, to panowanie to jest tylko i wyłącznie pozorne, a na pewno nie pełne tak, jak byśmy tego chcieli. Bo nie wszystko potrafimy przewidzieć w naszym, życiu, a kiedy ktoś nad czymś panuje, to nie jest w stanie zostać zaskoczonym. Prawda?

Do czego można przyrównać nasze życie? Kule bilardowe wydają się w tym miejscu najlepszym przykładem. Raz wprawione w ruch podążają w określonym kierunku, trafiają w bandy i w inne kule, które przez nas poruszone podążają dalej w odpowiednim kierunku. Poruszamy się czasem wolniej, a czasem szybciej w czasie i przestrzeni, obieramy właściwe dla nas kierunki i zmieniamy je po drodze pod wpływem napotkanych w naszym życiu osób i ograniczeń. Jesteśmy kulami bilardowymi, które mogą wydawać się bezwładne na to, co się dzieje, ale które jednocześnie wywierają jakiś efekt na inne kule. Brzmi znajomo? Bo takie jest nasze życie. W taki sposób poznajemy nowych ludzi, którzy pojawiają się z zaskoczenia. Możemy także spodziewać się takiego spotkania na długo przed jego nastąpieniem, ale nigdy też nie wiadomo, co wydarzy się po drodze.

Dzieło autorstwa Agaty Padol, obraz zatytułowany „Spotkanie” doskonale pokazuje te zależności, które rządzą naszym światem. Mamy tło, które jest rozmazane, zniekształcone jakoby pod wpływem upływającego czasu i zmieniającej się rzeczywistości i mamy kule bilardowe, które oddziałują na siebie. Są blisko siebie, dotykają się, a jedna z nich stoi na uboczu i przypatruje się całej scenie. A może kule te są w ruchu i ukazują moment kontaktu, po którym momentalnie nastąpi zmiana miejsc i widoku? Takie jest nasze życie, pełne niepewności i nieprzewidywalnych sytuacji, które mogą trwać długo, albo krótko. Ale sytuacje te dają nam określone efekty, oddziałują na nas i naszą przyszłość, sprawiają, że jesteśmy innymi ludźmi, bo doświadczamy nowych rzeczy i emocji. Jesteśmy kulami bilardowymi czy się nam to podoba, czy nie, a jednak mamy jakiś wpływ na to, co dzieje się w naszym życiu. Bo nie wszystkie stoły bilardowe są równe, nie zawsze uderzenie kijem jest celne i nie zawsze wiatr jest lekki skierowany w stronę, w którą ktoś nas pchnął. Mimo wszystko to od nas zależy, jak nasze życie będzie wyglądać i jak korzystać będziemy z sytuacji, które podsuwa nam los.