Wbrew obiegowej opinii nie ma czegoś takiego, jak złe emocje. Stwierdzenie to z pewnością spotkać się może ze sprzeciwem i złością nawet, ale taka jest prawda. Bo wszystkie emocje są dobre, a to z racji tego, że każda emocjonalna reakcja, wszystko, co trzymamy w swojej głowie i w sercach daje nam określone korzyści. Oczywiście dla wielu ludzi niepojętym może być, by gniew, nienawiść, złość, smutek, żal, rozczarowanie czy zazdrość uznać za coś pozytywnego. Żyjemy w czasach, w których coraz częściej zapominamy o tym, że nasze własne interpretacje świata i uczuć są najważniejsze, a nie to, co powiedzą nam w telewizji czy w co napiszą do nas na portalu społecznościowym. Liczy się to, co sami czujemy i jak te uczucia na nas wpływają, bo każdy z nas jest mądry pod tym względem. Każdy najlepiej wie, że te wszystkie powszechnie uznawane za złe emocje, dają nam energię do działania i życia. Są zdrowe i potrzebne, bo stanowią kontrast dla radości, miłości i szczęścia. Złe opinie na temat niektórych emocji wynikają tylko z faktu, że nie wszyscy potrafią nad nimi panować i przekuwać ich w coś pożytecznego. Bo trzymanie czegoś zbyt długo w sobie i blokowanie swojej ekspresji strachem lub wstydem doprowadza do tego, że każda złość przeistacza się w końcu w wybuchającą bombę, a każda zazdrość prowadzi do zdrady lub kradzieży.
Wszystkie emocje są dobre i pożyteczne, a kto twierdzi inaczej, ten zapewne nigdy nie nauczył się przetwarzać swojego gniewu czy jakiejkolwiek innej emocji w coś dobrego i wartościowego. Bo złość wynikająca ze zbyt niskiej pensji czy zbyt długiego okresu przepracowanego w jednej firmie, której w dodatku nie lubimy, powinna być przekuta w motywację do poszukania lepszego zajęcia, założenia własnej firmy czy chociażby do pogodzenia się z faktem, że tak wygląda nasza rzeczywistość. Nienawiść spowodowana czymkolwiek powinna być jedynie sygnałem dla nas, że oto trzeba zmienić zakres swoich zainteresowań i odciąć się od źródła tego uczucia. A jednak nie każdy potrafi nad tymi emocjami zapanować i daje się im ponieść. Nie emocje są złe, a jedynie to, jak bardzo są one w stanie nami zapanować, a w konsekwencji złe stają się nasze uczynki i myślenie, które dojrzewa w nas przez długi okres.
Sztuka w tym wszystkim jest elementem, który bardzo silnie oddziałuje na odbiorców. Wszystkie dzieła sztuki naładowane są emocjami, które mają za zadanie wywołać określone reakcje u ludzi z nimi obcującymi. Ale emocje te mają być powodem do przemyśleń i zmiany czyjegoś postępowania, mają otwierać oczy i umysł na nowe doznania, czego nie rozumie wielu ludzi. Widząc film, który nie odpowiada naszym oczekiwaniom, który zawiera w sobie sceny, które wyzwalają w nas sprzeciw, agresję i złość często wolimy wyrzucić z siebie powstające w nas emocje w sposób, który przybliża nas do dzikich zwierząt zamiast zastanowić się nad tym, dlaczego w sumie czujemy się tak, a nie inaczej. Emocje mają pobudzać nie tylko nasze serca i reakcje, ale również nasze umysły. Mają być drogą do zrozumienia ich pojawiania się, a nie przekuwania ich w coś, co powszechnie uznawane jest za złe, czyli rękoczyny, obrażanie innych i odrzucanie na bok współczucia czy wrażliwości.
Nie jest winą smutku, że ludzie się go boją i nie chcą go w swoim życiu, mimo iż ubogaca nasze serce i potrafi dać nam cenne doświadczenie. Nie jest winą nienawiści, że zamiast skupić się na źródle jej powstania, wolimy przekuć ją w słowa i czyny i wyrządzić komuś krzywdę. Emocje nie są złe, źli są ludzie, którzy nie potrafią nad nimi panować i przyglądać się im. Bo w każdej negatywnej(określenie umowne) emocji znaleźć można jej rozwiązanie, dostrzec można sposób, by się jej pozbyć, a na pewno zamienić ją w coś, co zmotywuje nas do działania. Najwięcej złych emocji i reakcji nimi spowodowanych bierze się bowiem z jakości naszego życia, która nam nie odpowiada. Zamiast zrobić coś, by było nam lepiej, wolimy dusić się w swojej nienawiści czy zazdrości i pokazywać światu, jak bardzo nie potrafimy zapewnić sobie szczęścia.