Podziały funkcjonują w naszym świecie niemal wszędzie. Znaleźć je można w szkołach, w przychodniach, w sklepach, na placach zabaw i w mediach. Dotyczyć mogą wszystkiego i wszystkich, a ich forma zależy tylko od wyobraźni osób wprowadzających je w życie. I tak mamy opiekę medyczną prywatną i państwową, które różnią się między sobą często tak mocno, że aż strach bierze, gdy człowiek ma odwiedzić przychodnię państwową. Są również szkoły prywatne i publiczne, samochody droższe i tańsze, szybsze i wolniejsze, ekonomiczne i za nic mające ochronę środowiska. Są ubrania, które dopasować można niemal do każdej okazji, buty lepsze i gorsze jakościowo. W końcu są też ludzie mądrzy i głupi, inteligentni i inteligencja nie grzeszący. Są strażacy, policjanci, kasjerki, lekarze, kominiarze i nauczyciele. Podziały są wszędzie i nie da się od nich uciec, a to dlatego, że każdy z nas jest inny i każdy ma odmienne preferencje dotyczące wszystkiego. Sami nakładamy na siebie podziały, stosujemy je świadomie lub bezwiednie. Wybierając studia humanistyczne wkładamy się do szufladki z innymi humanistami. Wybierając się na koncert jazzowy pokazujemy, że należymy do określonej grupy odbiorców, a posyłając nasze dzieci do szkoły prywatnej, chcemy, by miały one lepszą opiekę nauczycieli i by mogły zostać lepiej wykształcone od ich rówieśników.
Podziały widoczne są również w sztuce i we wszystkich jej przejawach. Chodzi tu tak samo o podział na gatunki artystyczne, jak i podział na sztukę lepszą lub gorszą, wartościową i taką, która żadnej wartości sobą nie prezentuje. Ludzie sami stworzyli kryteria oceniania sztuki i jej dzieł i sprawili, że zaczęło w pewnym momencie funkcjonować niesprawiedliwe kategoryzowanie dzieł różnorakich na lepsze i gorsze. Ale taka już jest ludzka natura, która nakazuje szufladkować wszystko, co istnieje i co dzieje się w naszych głowach. Tylko, że takie podziały często są wielce krzywdzące i dla ludzi i dla dzieł sztuki. Bo najważniejsze w tym wszystkim jest uzmysłowienie sobie, że sztuka nie dzieli się na lepszą lub gorszą. Nie ma czegoś takiego, bo sztuka to sztuka i wszystkie jej dzieła mają w sobie coś wartościowego, coś lepszego i gorszego. Ale tylko w odczuciu jednostek.
Bo podziały na świecie wynikają z upodobań ludzi i ich potrzeb. Kiedy coś do nas nie przemawia, kiedy nie daje nam nic przyjemnego i nie widzimy w tym wartości, która mogłaby się nam przydać, to zamiast przejść obok tego obojętnie i nie zwracać na to więcej uwagi, wygłaszamy opinie i dajemy do zrozumienia, że to coś jest złe, słabe, gorsze od tego, co lubimy. Ludzie nie potrafią milczeć w przypadku, gdy coś im nie odpowiada i nie widzą w czymś sensu. Muszą stwierdzić nieprzydatność czegoś, opluć ewentualnie i spróbować to coś zakopać głęboko w ziemi. Sztuka cierpi na tym najbardziej, bo sama w sobie jest niewinna, a pragnie jedynie przekazać wszystkim coś pozytywnego. Artysta, który tworzy swoje dzieło będzie zadowolony i szczęśliwy niemal, jeżeli jego twór będzie w stanie odmieć czyjeś życie. W sztuce chodzi właśnie o takie trafianie do konkretnych osób i dawanie im czegoś wspaniałego.
Sztuka nie dzieli się na lepszą lub gorszą. Jednak nie do każdego dane dzieło musi trafić ze swoim przekazem i swoimi emocjami. Gdy czegoś nie rozumiemy, gdy nie odczuwamy przyjemności z obcowania z danym dziełem sztuki, to nie powinniśmy umniejszać jego wartości tylko z tego powodu. Może nie zostało stworzone z myślą o nas, może nie znaleźliśmy się w sytuacji, w której moglibyśmy dostrzec w nim jakąś wartość, albo może po prostu jesteśmy ograniczeni przez swoją inteligencję, brak doświadczenia czy wiedzę na jakiś temat. Nie wszystkich przejawów sztuki trzeba lubić i uważać je za piękne czy wspaniałe. Ale nie można twierdzić, że jakieś dzieło jest mało wartościowe tylko dlatego, że do nas nie przemawia w odpowiedni sposób. Wszystko jest kwestią subiektywności i naszych przemyśleń na dowolny temat, dlatego podziały na lepsze lub gorsze rzeczy nie mają kompletnie sensu, a rodzić mogą jedynie kłótnie.