Dzieła sztuki to nie ozdoby

Osoby majętne, które swoje majątki zgromadziły w krótkim czasie za sprawą trafionej inwestycji lub czegokolwiek innego, potrafią otaczać się luksusowymi dobrami w sposób przesadny i nastawiony bardziej na pokaz, niż ciesze się ich posiadaniem samym w sobie. Nie zawsze doceniają one funkcjonalność i korzyści, jakie wynikają z posiadania danej rzeczy, bowiem chodzi im bardziej o wywoływanie uznania wśród osób trzecich. Zresztą działanie na pokaz jest nie tylko domeną ludzi, którzy w przypadku szczęśliwego zbiegu okoliczności czy dobrych decyzji dorobiły się pokaźnych majątków. Otaczanie się przedmiotami na pokaz jest częste u wielu osób, które pragną dowartościować się w oczach innych i dlatego kupują coś, co niekoniecznie jest przydatne, ale robi dobre wrażenie na gościach, którzy przychodzą w odwiedzinach.

Dzieła sztuki są szczególnie popularne w przypadku, gdy ktoś pragnie wywrzeć na kimś jakieś wrażenie. Kupuje się piękne obrazy, rzeźby czy szkice, wiesza się je na ścianie, często nawet w toalecie, by każdy, kto odwiedza dany dom mógł pomyśleć sobie, że oto ma do czynienia z człowiekiem światłym i majętnym, który zna się na sztuce. Bo skoro ktoś ma w domu obraz powieszony na ścianie, to oznacza, że zna się na sztuce, prawda?

Otóż niekoniecznie. Bo w wielu przypadkach ludzie kupujący dzieła sztuki do swojego domu nie patrzą na nie pod kątem przesłania, ładunku emocjonalnego, ale odbierają je, jako ozdoby. Obrazy dla wielu ludzi traktowane są, jako wypełniacze przestrzeni. Takie postępowanie i myślenie bierze się z faktu, że nie każdy sztukę potrafi docenić i z tego, że nie każdy zdaje sobie sprawę, że obraz powieszony na ścianie w pokoju służyć ma temu, kto go kupił, a nie gościom, na których za jego sprawą chce się udowodnić swój dobry smak i wysublimowany zmysł estetyczny.

Kupowanie dzieł sztuki powinno następować w wyniku fascynacji, którą one powodują. Obrazy czy rzeźby powinny najpierw przemówić do danej osoby i dać jej określone emocje, które popchną obserwatora do zakupu. Kupowanie dzieł sztuki dla samego faktu ich posiadania dobre jest tylko w przypadku zatwardziałych kolekcjonerów, ale i oni swoje kolekcje gromadzą w celu cieszenia się emocjami, jakie im dają. Nabywanie obrazu po to, by przyozdobić dużą ścianę w pokoju i kreować się na kogoś, kim nie jesteśmy jest postępowaniem płytkim. Dozwolonym, ale pokazującym, że dana osoba nie ma jakiegokolwiek pojęcia o sztuce.

Można kupić sobie obraz i powiesić go w kuchni, by gotowanie obiadu było procesem przyjemniejszym, ale nie o to chodzi w otaczaniu się sztuką. Obrazy i rzeźby mają dawać każdemu coś więcej, niż tylko świadomość wypełnienia pustej przestrzeni. Powinny one być powodem pewnych uczuć, które nie sprowadzają się tylko do zaspokojenia ambicji udowadniania komuś czegoś. Można oczywiście kupiony obraz powiesić w toalecie czy w miejscu, w którym będzie najbardziej widoczny dla gości, ale takie działanie jest, jak stąpanie po cienkim lodzie – bardzo łatwo bowiem można ośmieszyć się w oczach innych, gdy wyjdzie na jaw, że o sztuce nie ma się najmniejszego pojęcia.